Cztery lata temu w Pjongczangu 17-letnia wówczas Kim została najmłodszą snowboardzistką, która triumfowała w olimpijskiej rywalizacji. W czwartek mająca koreańskie korzenie zawodniczka, mimo prawie dwuletniej przerwy od rywalizacji, potwierdziła klasę. Notę dającą złoto - 94 - zanotowała za pierwszy z trzech finałowych przejazdów. Po tym występie sama była tak szczęśliwa, że z radości zakryła usta.
Miała najwyższą amplitudę ze wszystkich 12 startujących zawodniczek. Rampa olimpijska w Zhangjiakou ma ponad 200 metrów długości i 22 metry szerokości. Wewnętrzna wysokość ścian wynosi 7 metrów.
Castellet w najlepszej próbie uzyskała notę 90,25, a Tomita 88,25. Hiszpanka i Japonka po raz pierwszy stanęły na olimpijskim podium.
Kim była także najlepsza w środowych kwalifikacjach. Druga wówczas Japonka Mitsuki Ono ostatecznie zajęła dopiero dziewiąte miejsce. Rozczarowani mogli być też gospodarze igrzysk - trzecia w eliminacjach Xuetong Cai zakończyła udział w finale tuż za podium.
Oba złote medale olimpijskie, które w Pekinie ma na razie w dorobku ekipa USA, wywalczyły snowboardzistki. W środę pierwszy taki krążek zapewniła im Lindsey Jacobellis w snowcrossie.