Słowacy, którzy w kwalifikacjach olimpijskich wyeliminowali reprezentację Polski, to "czarny koń" turnieju. W drodze do półfinału wyeliminowali wicemistrzów olimpijskich z Pjongczangu Niemców oraz USA.
W spotkaniu z Finami, którzy jako jedyni nie ponieśli w Pekinie porażki, postawili twarde warunki. "Suomi" prowadzenie objęli w 16. minucie, po precyzyjnym strzale Sakariego Manninena. Potem umiejętnie kontrolowali grę. Słowacy mieli wprawdzie kilka okazji do wyrównania, lecz nie potrafili pokonać Harri Sateriego, który obronił 21 strzałów.
Losy meczu definitywnie rozstrzygnęły się 39 sekund przed końcem. Trener Craig Ramsay wprowadził za Patrika Rybara dodatkowego atakującego, ale Słowacy stracili krążek i Harri Pesonen umieścił go w pustej bramce.
Finlandia po raz drugi w historii zagra w finale igrzysk. W 2006 roku przegrała 2:3 ze Szwecją. W 1988 roku w Calgary wywalczyła także srebrny medal, ale wówczas o podziale miejsc na podium decydował dorobek punktowy 6-zespołowej grupy finałowej.
Słowacy największy sukces na igrzyskach osiągnęli w 2010 roku w Vancouver, gdzie zajęli czwartą lokatę przegrywając mecz o brązowy medal z Finami 3:5. Spotkanie o trzecie miejsce odbędzie się w sobotę.
Drugi półfinał pomiędzy Szwecją i Rosyjskim Komitetem Olimpijskim rozpocznie się o godz. 14.10.
Finlandia – Słowacja 2:0 (1:0, 0:0, 1:0)
Bramki: Sakari Manninen (16), Harri Pesonen (60)
Kary: Finlandia - 0, Słowacja - 6 minut