Czwartkowy etap, ze startem i metą w Santurtzi, liczył 175,7 km, był pagórkowaty. Kolarze mieli do pokonali jeden większy (pod koniec rywalizacji) oraz wiele mniejszych podjazdów.
Walkę o zwycięstwo stoczyli Vingegaard i Landa. Jeszcze kilka kilometrów przed finiszem mieli około pół minuty przewagi nad grupą pościgową, ale do mety - zajęci nieco rywalizacją ze sobą - wjechali zaledwie dwie sekundy przed następnymi zawodnikami. Zwycięzcą, podobnie jak w środę, okazał się 26-letni Duńczyk.
W klasyfikacji generalnej triumfator ubiegłorocznego Tour de France wyprzedza Landę już o 12 sekund.
W sześcioetapowym wyścigu najwyższej kategorii World Tour Polacy nie startują. Rywalizacja zakończy się w sobotę w Eibar.