Gospodarze prowadzili tylko na początku meczu 3:0, a następnie przez kilkanaście sekund pod koniec czwartej kwarty. Zawodnicy z Kujaw grali twardo w defensywie i dobrze w ataku i po 20 minutach zdołali zdobyć przeciwko ekipie PGE szczycącej się jedną z najlepszych defensyw w lidze 46 pkt, tracąc tylko 32 pkt.
Druga połowa była jeszcze bardziej zacięta, a losy meczu ważyły się do ostatnich sekund. W 34. minucie po rzucie za trzy punkty Donalda Copelanda gospodarze tracili do Anwilu tylko jeden punkt (63:64), a po kontrze Damira Miljkovica PGE uzyskał pierwsze od początku spotkania prowadzenie 65:63. W decydujących momentach gracze Turowa mieli więcej strat i niecelnych rzutów, a włocławianie grali świetnie w obronie, a kontratakami "rozbijali" rywali. Ciężar gry w Anwilu spoczywał na rozgrywającym reprezentacji Polski Łukaszu Koszarku i serbskim środkowym Oliverze Stevicu.
Na 36 sekund przed końcem najskuteczniejszy koszykarz PGE Miljkovic przy prowadzeniu Anwilu różnicą sześciu punktów trafił zza linii 6,25 m i wicemistrz Polski przegrywał 72:75. W ostatniej akcji włocławian w ataku Koszarek popełnił faul w ataku i gospodarze mieli szanse na doprowadzenie do dogrywki, ale w ciągu 15 sekund wykonali jedynie trzy z rzędu niecelne rzuty za trzy punkty.
PGE Turów Zgorzelec - Anwil Włocławek 72:75 (12:24, 20:22, 21:14, 19:15)
PGE Turów Zgorzelec - Damir Miljkovic 25, Donald Copeland 20, Chris Daniels 9, Gorjan Radonjic 7, Bryan Bailey 3, John Turek 3, Bartosz Bochno 3, Krzysztof Roszyk 2, Darian Townes 0, Robert Witka 0, Iwo Kitzinger 0
Anwil Włocławek - Łukasz Koszarek 18, Andrzej Pluta 14, Paul Miller 12, Oliver Stevic 12, Marko Brkic 8, Brian Brown 4, Ian Boylan 4, Bartłomiej Wołoszyn 2, Kamil Michalski 1, Stipe Modric 0