Do niedawna Oden jeździł starym fordem taurusem, pożyczonym od matki. Ostatnio jednak, pod wpływem docinkom ze strony kolegów, kupił sobie nowego chevroleta avalanche. Nowego, ale wcale nie odpicowanego, jak auta pozostałych koszykarzy z drużyny. Młody Amerykanin nie ma też wypasionej chaty. Odkupił umeblowane mieszkanie od kolegi z Blazers, Juana Dixona, i wcale nie myśli o budowaniu żadnego pałacu.
Zawodnik Portland podpisał już wielomilionowe kontrakty, ale nie szasta pieniędzmi na lewo i prawo. Na razie żyje sobie spokojnie z kieszonkowego mamy. Co tydzień dostaje 10 tysięcy dolarów, chociaż i tak ma wielkie problemy z ich wydawaniem.