Zespół trenera Phila Jacksona już po nieco ponad czterech minutach wygrywał 14:2. Pierwsza kwarta zakończyła się jego 20-punktowym prowadzeniem. W kolejnych częściach Lakers kontrolowali przebieg gry, a największe gwiazdy drużyny mogły odpocząć na ławce rezerwowych.

Reklama

Kobe Bryant grał 27 minut i zdobył 20 punktów. Gasol, oprócz 26 pkt, zapisał na swoim koncie także 12 zbiórek.

"To świetne uczucie. Wygląda na to, że wszystko funkcjonuje tak, jak powinno i pozostaje nam tylko utrzymać ten stan do końca sezonu" - podkreślił Bryant.

Jeziorowcy to jedna z czterech drużyn, które wygrały trzy dotychczasowe spotkania. Takim dorobkiem mogą się też pochwalić: Atlanta Hawks, Portland Trail Blazers i New Orleans Hornets.

Zagrozić Miami Heat nawet przez moment nie zdołali natomiast New Jersey Nets. Zespół z Florydy wygrał na wyjeździe 101:78, a "Wielka Trójka" - LeBron James, Dwyane Wade i Chris Bosh - zdobyła łącznie 55 punktów. Najwięcej - 20 - ten pierwszy. Była to pierwsza porażka Nets w tym sezonie, którzy poprzedni rozpoczęli od 18 kolejnych przegranych.

Z pierwszej wygranej cieszyli się natomiast koszykarze Utah Jazz, którzy w Oklahomie pokonali Thunder 120:99. Gości do triumfu poprowadził zdobywca 30 punktów - Paul Millsap. Wśród pokonanych tradycyjnie najskuteczniejszy był Kevin Durant. Najlepszy strzelec poprzednich rozgrywek uzyskał 28 pkt.