Magic w tym sezonie przegrali w Miami z naszpikowanym gwiazdami zespołem Heat różnicą 26 punktów. W środę w kolejnych derbach Florydy, tym razem w hali w Orlando, zmazali plamę. W sukcesie gospodarzy Gortat nie miał znaczącej zasługi.

Reklama

W ciągu 10 minut nie oddał rzutu z gry, wykorzystał oba rzuty wolne, miał dwie zbiórki, jeden blok i popełnił trzy faule. Na parkiecie królował Dwight Howard - 24 punkty i 18 zbiórek. W drużynie Heat wyróżnił się LeBron James - 25 punktów i 6 zbiórek.

Zespół Gortata, z bilansem 10 zwycięstw i 4 porażek, zajmuje drugie miejsce na Wschodzie (za Boston Celtics). Z kolei drużyna z Miami, uważana przed sezonem za głównego - obok Los Angeles Lakers - faworyta rozgrywek, spisuje się nie najlepiej, mając na koncie 8 wygranych i 7 przegranych.

W Minneapolis koszykarze z San Antonio przegrywali z Timberwolves już 21 punktami, ale po fantastycznym pościgu doprowadzili do dogrywki, w której przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Znakomicie zagrał Manu Ginobili. Argentyńczyk zdobył dla Spurs 26 punktów, w tym 14 w czwartej kwarcie. "Ostrogi" wygrały po raz dwunasty z rzędu i mają bilans 13-1, najlepszy w lidze.

Reklama

Na Wschodzie liderują Boston Celtics (11-4), którzy w środę pokonali u siebie New Jersey Nets 89:83. Humory "Celtom" popsuła kontuzja Delonte Westa, który złamał kość nadgarstka. Zawodnik dopiero co wrócił do gry po dyskwalifikacji za przynoszenie do szatni broni palnej.

Bardzo dobry mecz rozegrał weteran NBA 38-letni Shaquille O'Neal. Zdobył dla Bostonu 25 punktów, bijąc swój rekord sezonu, a dodał do tego 11 zbiórek.