Po niepowodzeniach w potyczkach z Utah Jazz, Indiana Pacers i Memphis Grizzlies, "Jeziorowcy" weszli do hali w Houston mocno zmobilizowani, by zakończyć czarną serię. Jeszcze na trzy minuty przed końcem wygrywali 97:94, ale w tym momencie inicjatywę przejęli gospodarze. Dwa rzuty Shane'a Battiera za trzy punkty pozwoliły "Rakietom" szybko odrobić straty i objąć prowadzenie, które już tylko systematycznie powiększali.
Słabo zaprezentował się lider "Jeziorowców" Kobe Bryant. Zdobył 27 punktów, ale aż 14 razy spudłował. Jeszcze gorzej w statystykach wypadł Hiszpan Pau Gasol - tylko dwa celne rzuty na osiem prób. Na dobrym poziomie zagrał tylko Lamar Odom - 25 punktów i 11 zbiórek. W zespole Rockets wyróżnił się Battier - 17 punktów.
Marcin Gortat już w drugim z rzędu meczu nie trafił do kosza, ale nie miało to większego znaczenia - Orlando Magic wysoko pokonali w Chicago drużynę "Byków" 107:78. Polski jedynak w NBA grał 14 minut, oddał dwa niecelne rzuty, zebrał cztery piłki, miał po jednym bloku i asyście, popełnił dwie straty i raz sfaulował.
Do zwycięstwa poprowadzili gości Jameer Nelson - 24 i Vince Carter - 22 punkty. Orlando Magic mają, obok Boston Celtics, najlepszy bilans na Wschodzie - 14 zwycięstw i 4 porażki.
Trzech dogrywek potrzebowali zawodnicy Oklahoma City Thunder, by wygrać w Newark z New Jersey Nets 123:120. Bohaterem meczu był Russell Westbrook, który w trzecim dodatkowym czasie gry zdobył wszystkie 13 punktów dla gości, a w całym meczu - 38 (do tego 15 zbiórek).