"W ostatnich siedmiu tygodniach trenowałem po pięć razy w tygodniu po cztery-pięć godzin, z dobrymi zawodnikami, także graczami NBA. Ponadto biegałem, pływałem, ćwiczyłem jogę. Czuję się znakomicie i cieszę się, że wróciłem do Phoenix" - powiedział Gortat dziennikarzom po pierwszym treningu w Arizonie.
W minionym sezonie zasadniczym Polak osiągnął 24 razy double-double, w tym 23 razy w zespole "Słońc", gdzie jest od 26 grudnia 2010 r. Wcześniej był zawodnikiem Orlando Magic i właśnie na Florydzie spędzał ostatnie miesiące podczas trwania lokautu.
W minionym sezonie ustanowił klubowy rekord w liczbie double-double uzyskanych w jednym sezonie przez rezerwowego. Poprzedni należał do Maurice'a Lucasa, który w rozgrywkach 1984/85 odnotował 15 razy dwucyfrowe statystyki. Licznik łodzianina zatrzymał się na 17.
Jak zaznaczył, wiele dała mu letnia sesja treningowa w Houston z jednym z najlepszych środkowych w NBA Hakeemem Olajuwonem.
"To było wielkie doświadczenie. Oprócz treningów równie ważne były rozmowy po zajęciach. Wierzę, że dobrze wykorzystałem tę chwilę, że nauczyłem się dużo i mam nadzieję, że udowodnię to w nadchodzącym sezonie. Mam płytę DVD z tych treningów, oglądam je często, raz, kilka razy w tygodniu" - dodał.
Umowę kończącą lokaut muszą zaakceptować właściciele co najmniej 15 klubów oraz odbudowany związek zawodowy koszykarzy. Jeśli to nastąpi, a wszystko na to wskazuje, sezon rozpocznie się w Boże Narodzenie (pierwotnie miał być to 1 listopada).
Niebawem ma być ogłoszony oficjalny kalendarz. Nowy terminarz zakłada, że każda z drużyn rozegra 48 meczów z zespołami własnej konferencji i 18 z drugiej. Sezon zasadniczy zakończy się 26 kwietnia, a ostatni mecz finału zostanie rozegrany najpóźniej 26 czerwca.
Kością niezgody i przyczyną ogłoszonego 1 lipca lokautu był przede wszystkim podział wpływów z ligi sięgających 4,3 mld dolarów rocznie. Na podstawie poprzedniej umowy zbiorowej koszykarze otrzymywali 57 proc. Właściciele drużyn domagali się znacznego obniżenia tego wskaźnika i wszystko wskazuje na to, że cel osiągną, bo porozumienie zakłada równy podział (50 na 50), co wcześniej gracze zdecydowanie odrzucili.