Na pewno nie jestem tym samym zawodnikiem, co w ubiegłym sezonie. Niestety dwa moje najmocniejsze warianty, czyli pick-and-roll i akcje jeden na jeden zostały mi odebrane. Nie jest łatwo - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Gortat.

Reklama

Całe życie zajmowałem się czarną robotą i dziś muszę do tego wrócić. Będę walczył o swoje. Postaram się udowodnić trenerowi, że mogę również odgrywać istotną rolę w ataku. U trenera Gentry'ego już chyba nie jestem żadną opcją ofensywną. Nie bierze mnie w ogóle pod uwagę. Sytuacja jest krytyczna - smuci się polski koszykarz.