Gortat na parkiecie przebywał tylko 18 minut i trafił trzy z pięciu rzutów z gry. Miał także sześć zbiórek i dwie asysty. Popełnił trzy faule.
Polski środkowy do Los Angeles trafił po pięciu latach gry w Washington Wizards. "Czarodzieje" latem zdecydowali się go wymienić. Clippers są czwartym klubem - po Orlando Magic, Phoenix Suns i Wizards - w najlepszej lidze świata 34-letniego łodzianina. Jego obecny kontrakt, podpisany w 2014 roku na pięć lat i na kwotę 60 mln dolarów, będzie obowiązywał do końca obecnego sezonu.
Złą wiadomością dla Gortata jest znacznie lepsza postawa jego zmiennika Bobana Marjanovica. Serb w 18 minut zdobył 18 punktów i w dużej mierze dzięki niemu Clippers w czwartej kwarcie osiągnęli ośmiopunktowe prowadzenie. Wówczas na zegarze pozostawało jeszcze 5.14 min.
W tym momencie gra gospodarzy jednak kompletnie się zacięła. Do końca trafili jeszcze tylko jeden rzut z gry i musieli uznać wyższość Nuggets. Wśród zwycięzców najlepszy był Serb Nikola Jokic - 21 pkt.
Clippers następny mecz rozegrają w piątek, kiedy podejmą ekipę Oklahoma City Thunder.
Od porażki sezon zaczęli też Houston Rockets, czyli drużyna teoretycznie mająca największe szanse zdetronizować broniących tytułu Golden State Warriors. Teksańczycy dali się jednak kompletnie zdominować New Orleans Pelicans i przegrali we własnej hali 112:131.
Gości do triumfu poprowadzili Anthony Davis - 32 pkt, 16 zbiórek, osiem asyst i trzy bloki oraz Elfrid Payton, który 11. raz w karierze uzyskał tzw. triple double. Miał dokładnie po 10 punktów, zbiórek i asyst. Dla pokonanych najwięcej punktów - 21 - zdobył rezerwowy Eric Gordon. Chris Paul dołożył 19, a James Harden - 18.
W Phoenix na parkiecie pojawili się dwaj najbardziej przykuwający uwagę debiutanci - Deandre Ayton wybrany z numerem pierwszym w drafcie przez miejscowych Suns oraz 19-letni Słoweniec Luka Doncic z Dallas Mavericks. Znacznie więcej powodów do zadowolenia miał ten pierwszy. Ayton uzyskał 18 pkt i 10 zbiórek, a jego zespół wygrał 121:100. Dorobek Doncica to 10 pkt przy trafionych zaledwie pięciu z 16 rzutów z gry.
Po raz pierwszy od stycznia na parkiecie zaprezentował się Kawhi Leonard. 27-letni skrzydłowy zadebiutował w barwach Toronto Raptors, gdzie trafił latem po tym, jak stwierdził, że nie chce już więcej grać w San Antonio Spurs. Na koncie zapisał 24 pkt i 11 zbiórek, a jego zespół pokonał u siebie Cleveland Cavaliers 116:104.
Czułem się dobrze. Cieszę się, że mogłem wreszcie wystąpić i wygraliśmy. To dało podwójną radość - powiedział tradycyjnie powściągliwy w kontaktach z mediami Leonard.
W środę świetnie zaprezentowali się Kemba Walker z Charlotte Hornets oraz Andre Drummond z Detroit Pistons. Pierwszy zdobył 41 pkt w przegranym meczu z Milwaukee Bucks 112:113, a drugi uzyskał 24 pkt i aż 20 zbiórek w wygranym spotkaniu z Brooklyn Nets 103:100.