Zajmujące ósmą pozycję na Zachodnie "Leśne Wilki" postawiły liderom zacięty opór, a przewaga gospodarzy przez większość spotkania oscylowała wokół 10 punktów.
Do sukcesu zespół z Arizony poprowadzili jego liderzy - Devin Booker uzyskał 29 punktów, a Chris Paul odnotował tzw. triple-double dzięki 21 pkt, 14 asystom i 10 zbiórkom. Ważne dwie "trójki" w połowie ostatniej kwarty, gdy goście zbliżyli się na cztery punktów, trafił Cam Johnson, który zakończył mecz z 23 pkt.
Najważniejsze, że jako drużyna jesteśmy na fali wznoszącej. Gramy coraz lepiej i chcemy na to utrzymać - ocenił Paul.
Dla pokonanych 27 punktów uzyskał Anthony Edwards, a jeden mniej rezerwowy Malik Beasley.
'Słońca" poprawiły bilans
"Słońca" poprawiły bilans na 39-9 i znowu odskoczyły najgroźniejszym rywalom - Golden Stata Warriors (36-13). Timberwolves, po drugiej z rzędu porażce, znaleźli się "na minusie" - mają 24 zwycięstwa przy 25 przegranych.
W meczu trzeciej i czwartej drużyny Konferencji Zachodniej Memphis Grizzlies pokonali Utah Jazz 119:109.
Pierwszoplanową postacią na boisku był ponownie Ja Morant. 22-latek wyrasta nie tylko na gwiazdę ekipy z Memphis, ale i całej ligi. W piątek uzyskał czwarte tzw. triple-double w karierze - 30 punktów oraz po 10 zbiórek i asyst.
Gracz, który został wybrany do pierwszej piątki Zachodu na tradycyjny Mecz Gwiazd, w piątym kolejnym występie osiągnął granicę 30 pkt i ze średnią 25,8 plasuje się na 10. pozycji wśród najskuteczniejszych.
Generalnie udany wieczór. Oczywiście najważniejsza była wygrana, ale być może bez mojego triple-double to by się nie udało - powiedział bohater spotkania.
Pytany o reakcję na nominację Moranta do All Star Game trener Grizzlies Taylor Jenkins odparł: Wiele razy krzyknąłem: "yes, yes, yes".
Najwięcej punktów dla gości, którzy wystąpili osłabieni brakiem kontuzjowanych Donovana Mitchella i Rudy'ego Goberta, uzyskał Danuel House Jr. - 21. 28-latek ten sezon rozpoczął w barwach Houston Rockets, a później 10-dniowym kontraktem związał się z New York Knicks. Teraz po raz trzeci już taką umowę podpisał z mającymi spore problemy kadrowe "Jazzmanami".
Grizzlies mają w dorobku 34 wygrane i 17 porażek, co daje im trzecie miejsce w lidze i konferencji, a Jazz (30-20) plasują się na Zachodzie tuż za nimi.
Na Wschodzie lepszym bilansem niż ekipa z Salt Lake City może pochwalić się sześć zespołów. Prowadzą w tej chwili koszykarze Miami Heat (32-17), którzy w tej serii spotkań wygrali z Los Angeles Clippers 121:114.
Gospodarze dominowali wyraźnie przez cały mecz, dopiero w końcówce roztrwonili znaczącą przewagę. Aż 103 punkty zdobyli zawodnicy pierwszej piątki, a najskuteczniejszy był Jimmy Butler z 26. Dla Clippers 23 uzyskał rezerwy Luke Kennard.
"Grupę pościgową" za Heat tworzą Chicago Bulls (30-18), Cleveland Cavaliers (30-19) oraz Milwaukke Bucks (31-20).
"Byki" w piątek uległy na wyjeździe San Antonio Spurs 122:131, a broniące tytuły "Kozły" we własnej hali poradziły sobie z New York Knicks 123:108, m.in. dzięki świetnemu występowi swojego gwiazdora Giannisa Antetokounmpo - 38 pkt, 13 zbiórek i pięć asyst.
"Piłka go dziś słuchała, a on podejmował słuszne decyzje" - powiedział o greckim koszykarzu szkoleniowiec Bucks Mike Budenholzer.