"Myślę, że nastawienie z jakim przyszliśmy do szatni przed meczem z Turcją, sposób w jaki się motywowaliśmy jest niedopuszczalny. Myślę, że byliśmy bardzo pewni siebie i zimny prysznic się przydał. By taka sytuacja się nie powtórzyła, przed kolejnym spotkaniem otworzę usta w szatni jako pierwszy. Po dwóch wygranych wielu z nas wydawało się, że już coś osiągnęli. A to były dopiero dwa zwycięstwa, przed nami jeszcze sześć, siedem meczy do rozegrania" - powiedział Gortat "Faktowi".
Center Orlando Magic dodał jednocześnie, że jedna porażka to nie powód do krytyki polskiego zespołu. "Nie należy od razu mówić, że jesteśmy złą ekipą. Każda drużyna raz wygrywa, raz przegrywa. Wszystko w tym turnieju jeszcze możliwe" - przypomina najlepszy blokujący mistrzostw.
Od soboty Polacy rywalizują w drugiej rundzie EuroBasketu o prawo występu w ćwierćfinale. Do tej fazy awansuje 4 z 6 zespołów, które zobaczymy w Łodzi. My zagramy kolejno z Serbią, Słowenią oraz Hiszpanią. "Każdy z tych rywali to potężna ekipa. Jeżeli chce się wygrać mistrzostwo Europy, to z takimi zespołami trzeba wygrywać. Nie jesteśmy słabsi" - mówi Gortat.