Sochan wrócił wcześniej niż zapowiadano

Sochan 5 listopada doznał urazu dłoni i musiał się poddać operacji. Informacje, jakie płynęły z jego klubu, wskazywały, że do gry wróci w połowie grudnia. Ostatnio koszykarz chwalił się, że rehabilitacja przebiega pomyślnie i zapowiadał, że jego pojawienie się na boisku to kwestia dni.

Reklama

Wrócił we wtorek, po opuszczeniu 13 meczów. W pojedynku z Phoenix Suns wszedł z ławki rezerwowych, spędził na parkiecie 22 minuty i uzyskał 14 punktów oraz miał 12 zbiórek.

Sochan grał najdłużej ze wszystkich

W czwartkowym spotkaniu z "Bykami" Sochan wrócił do podstawowej piątki, pierwszy raz na pozycji środkowego. Grał przez 36 minut, najdłużej z wszystkich uczestników meczu.

W tym czasie zaliczył 16 punktów i 14 zbiórek, w tym sześć w ataku. Miał też dwie asysty, przechwyt, stratę i faul.

Polak raz czwarty w sezonie, a 12. w karierze osiągnął tzw. double-double.

Vucevic i Dosunmu poprowadzili Bulls do wygranej

Zespół Sochana, grający bez francuskiego środkowego Victora Wembanyamy, praktycznie od początku musiał gonić wynik. Już po pierwszej kwarcie przegrywał różnicą 16 punktów, w drugiej i trzeciej odsłonie wzrosła ona momentami nawet do 20 "oczek".

Skuteczniej od Sochana zagrali wchodzący z ławki Keldon Johnson, który uzyskał 28 pkt i Devin Vassell - 17.

Bohaterami meczu byli czarnogórski środkowy Nikola Vucevic, który zdobył 39 punktów dla gości, a także Ayo Dosunmu - przy świetnej skuteczności: 9/13 z gry, wszystkie trzy celne "trójki" i 6/6 z wolnych - dodał 27 i miał 11 asyst oraz 10 zbiórek, co przełożyło się na pierwsze w karierze tzw. triple-double.

Spurs mają tyle samo porażek, co zwycięstw

Spurs z bilansem 11-11 zajmują 11. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej, w której prowadzą Oklahoma City Thunder (15-5).

Drużyna z Chicago (10-13) jest ósma na Wschodzie, gdzie prym - jak i w całej lidze - wiodą Cleveland Cavaliers (20-3).