28-letni biegacz specjalizował się na dystansie 1500 metrów, zdobywając złoty medal mistrzostw Europy w 2012 roku (Helsinki), srebrny w 2014 (Zurich) i brązowy w w 2016 (Amsterdam). Jest też wicemistrzem Europy na 5000 metrów z 2018 (Berlin).
Wyjaśnił, że nie jest to nowa dolegliwość i przeszedł już jedną operację zaraz po olimpiadzie w 2016 roku, lecz bóle powróciły i w obecnym sezonie bardzo się nasiliły.
"Ból sprawia, że inaczej stawiam stopę, co z kolei zmienia układ mojego ciała, następują inne, nienaturalne obciążenia i zaczynam odczuwać bóle w innych miejscach, na przykład w biodrze. Z tego powodu nie mogłem się wystarczająco przygotować do MŚ, a od dwóch tygodni ból jest tak silny, że mam trudności z zakładaniem kolców" - powiedział biegacz na antenie kanału telewizji NRK.
Ojciec i trener zawodnika Gjert Ingebrigtsen przyznał, że po długich dyskusjach z synem doszli do wniosku, że jedynym rozwiązaniem, aby nie kończył kariery i uczestniczył w przyszłorocznych igrzyskach olimpijskich w Tokio będzie amputacja.
"Wygląda na to, że jest to jedyne, chociaż drastyczne rozwiązanie i decyzja już właściwie zapadła. Jeżeli część ciała boli, to należy się jej pozbyć, a w sumie Henrik aż tak bardzo nie potrzebuje tego palca i w tej sytuacji należy zapomnieć o aspekcie kosmetycznym" - wyjaśnił.