Ucieczka popłaca. Przekonał się o tym litewski kolarz. Był on w 20-osobowej grupie, która oderwała się od peletonu na 70. kilometrze i do końca nie oddał prowadzenia, choć grupa porwała się na licznych podjazdach i zjazdach. Niemal do ostatniej chwili Litwinowi towarzyszył Włoch Daniel Oss, ale i on nie wytrzymał tempa. Navardauskas przejechał linię mety sam. Za nim przeciął ją Oss i jego rodak Stefano Pirazzi - aktualny mistrz Włoch w kolarstwie szosowym i lider klasyfikacji górskiej tegorocznej edycji wyścigu. Ponad sześć minut za nimi peleton z liderem Vincenzo Nibalim i wszystkimi najlepszymi. Nibali zachował więc różową koszulkę lidera.

Reklama

Etap zakończył się w Vajont nieprzypadkowo. 50 lat temu wydarzyła się tam jedna z największych katastrof naturalnych we Włoszech. 9 października 1963 roku 270 milionów metrów sześciennych skały w jednym bloku spadło na dolinę, w której cztery lata wcześniej zbudowano tamę wodną. Zginęły blisko dwa tysiące osób.