Pełne emocji okrzyki radości i gromkie „Dziękujemy!” rozległy się w centrum miasta tuż po meczu. Rozemocjonowani kibice padali sobie w ramiona, bili brawo, niektórzy - wzruszeni - płakali. Wspólnie odśpiewali też przebój grupy Queen „We are the champions”.
Wcześniej śledzący finałowy mecz, którzy szczelnie wypełnili Rynek, żywiołowo reagowali na boiskowe wydarzenia. Największe emocje wywołała końcówka spotkania, kiedy przegrywający mecz zawodnicy Vive doprowadzili do remisu oraz dogrywka – bramki kielczan nagradzane były okrzykami i brawami.
Wielu kibiców miało na sobie żółto-biało-niebieskie elementy strojów – w klubowych barwach kieleckiej drużyny. To m.in. koszulki, kapelusze i szaliki.
Podobnie było w sobotę, gdzie także setki osób wspólnie oglądały transmisje z półfinałów Final Four z niemieckiej Kolonii. Wśród fanów byli nie tylko mieszkańcy Kielc, ale mniejszych miejscowości regionu i przejezdni z innych województw, m.in. ze Śląska. Wiele osób podkreślało, że kibicując wspólnie, czują się jakby wspierali ulubiona drużynę na miejscu turnieju.
Transmisje można było oglądać na dwóch ekranach, które zawisły po dwóch stronach Rynku – na fasadzie magistratu i przy wlocie ul. Bodzentyńskiej.
We wtorek wieczorem na tym samym placu planowane jest powitanie mistrzów.
W niedzielę piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce pokonali w finale MVM Veszprem po rzutach karnych 39:38 (13:17, 29:29, dogr. 35:35). Trzecie miejsce w turnieju zajął francuski Paris Saint-Germain, zwyciężając niemiecki THW Kiel.
Jest to największy sukces kieleckiego zespołu w 50-letniej historii klubu. To także największy sukces klubowej piłki ręcznej w Polsce.
W tym sezonie podopieczni Tałanta Dujszebajewa wywalczyli już mistrzostwo kraju oraz Puchar Polski.
Dotychczas Vive dwukrotnie brało udział w turnieju Final Four w Kolonii – w 2013 i 2015 r. W obu przypadkach kielczanie zajęli trzecie miejsce.