Po prostu uwielbiam jeździć na rowerze. To jest moja wielka pasja i to mi sprawia tyle przyjemności, że nawet teraz, kiedy jestem w trakcie roztrenowania i mogłabym zrobić sobie dłuższe wakacje, to jak dwa, trzy dni nie jeżdżę na rowerze, źle się czuję - powiedziała Włoszczowska.

W igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro 32-letnia zawodniczka zdobyła srebrny medal, powtarzając swój sukces odniesiony w 2008 roku w Pekinu.

To był fantastyczny sezon. We wszystkich wyścigach, w których brałam udział, jechałam z myślą o igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro. To one były głównym celem. Po drodze miałam cele pośrednie, jak mistrzostwa Europy, Puchary Świata, mistrzostwa świata, ale cała uwaga była jednak skupiona na igrzyskach. Plan pod kątem igrzysk cały czas szedł swoim torem, był realizowany w stu procentach i, co najważniejsze, zadziałał. Udało się osiągnąć ten niesamowity sukces, jakim jest medal - zaznaczyła.

Włoszczowska nie wie, jak długo będzie kontynuować karierę. Podkreśla, że sport to nie tylko przyjemność jazdy na rowerze, ale też obowiązki, ciężkie treningi, a przede wszystkim długie wyjazdy.

Reklama

W kolejnym sezonie na pewno się ścigam. Mam wspaniałą drużynę Kross Racing Team, w której co roku mamy zmiany na lepsze. Ekipa się rozwija, powiększa. To, że mogę w niej jeździć, że mogę reprezentować polską drużynę, polską markę, już daje bardzo dużo motywacji - wspomniała.

Jej sportowe plany nie wybiegają do kolejnych igrzysk, które odbędą się w 2020 roku w Tokio.

Zupełnie nie myślę o igrzyskach olimpijskich w Tokio. Cztery lata to bardzo długi okres. Ja się ścigam na rowerze już 18 lat. To kawałek czasu, życia na walizkach i eksploatowania swojego organizmu. Na razie o czteroleciu nie myślę. Nie wykluczam tego (startu w Tokio), ale skupiam się na przyszłym sezonie. A co będzie dalej, zobaczymy - zakończyła.