W innym spotkaniu grupy D ekipa gospodarzy - Czarnogóra wygrała z Niemcami 29:25.
Polska - Hiszpania 22:21 (12:12).
Polska: Adrianna Płaczek, Barbara Zima - Aleksandra Olek 2, Emilia Galińska, Aneta Łabuda 4, Monika Kobylińska 5, Magda Balsam 2, Mariola Wiertelak 1, Sylwia Matuszczyk 2, Aleksandra Rosiak, Natalia Nosek 1, Daria Michalak, Karolina Kochaniak-Sala 4, Joanna Andruszak, Dagmara Nocuń, Kinga Achruk 1.
Hiszpania: Mercedes Castanelos, Maddi Aalla - Carmen Campos 1, Esther Arrojeria, Jennifer Guttierez, Maitane Echeverria, Lara Gonzalez 1, Alba Spugnini, Soledad Lopez 6, Kaba Gassama 2, Alicia Fernandez 1, Almudena Rodriguez, Paula Valdivia, Lysa Tchaptchet, Paula Arcos 3, Alexandrina Cabral 7.
Kary: Polska - 8; Hiszpania 8 min. Sędziowały: Tatjana Prastalo, Vesna Balvan (Bośnia i Hercegowina).
Polski sztab szkoleniowy przed meczem do turnieju zgłosił trzecia obrotową - Joannę Andruszak. W szeregach rywalek zabrakło przede wszystkim 43-letniej Silvii Navarro. Doświadczona bramkarka w poprzednim spotkaniu doznała poważnej kontuzji kolana.
Biało-czerwone dobrze weszły w mecz. Po siedmiu minutach wypracowały przewagę 3:1. Wystarczyły jednak błędy w rozegraniu piłki w ataku pozycyjnym, aby Hiszpanki objęły prowadzenie. Często grały one na rozgrywającą Alexandrinę Cabral, która zdobyła pierwsze pięć z siedmiu bramek zespołu. Początkowo Polki bardzo rzadko podawały do skrzydłowych, przez co ich zagrania stawały się bardzo czytelne.
Zmiana taktyki z wycofaniem bramkarki i grą na dwa koła zaczęła przynosić efekty. Drużyna Arne Senstada w finałowych minutach pierwszej połowy zdobyła bramkę kontaktową. Dobrą zmianę dała skrzydłowa Aneta Łabuda, której do setki goli w reprezentacji brakuje jeszcze tylko czterech trafień. W bramce dobrze spisywała się Adrianna Płaczek (pięć obron). Jej vis-avis Maddi Aalla notowała zdecydowanie gorsze statystyki, stopując tylko jeden rzut. Stan rywalizacji na remisowy w tej części gry tuż przed syreną ustaliła kapitan Kobylińska.
Po zmianie stron gra się wyrównała. Znowu biało-czerwone stosowały wariant tylko z zawodniczkami z pola. Rywalki nie wykorzystywały tego, kilkukrotnie posyłając piłkę długimi rzutami obok słupka pustej bramki. Druga z hiszpańskich golkiperek Mercedes Castellanos wyraźnie zaczęła pomagać koleżankom z zespołu udanymi interwencjami. Rywalki, przy wyniku remisowym, zdobyły cztery bramki z rzędu. Polki nie rezygnowały z walki i to one rzucając sześć kolejnych goli wyszły na dwubramkowe prowadzenie.
W dramatycznej końcówce Polkom dopisało szczęście. Iberyjki w ostatniej akcji, dzięki szczelnej obronie, nie zdołały doprowadzić do remisu.
MVP meczu wybrano Kobylińską, która trafiła pięć z ośmiu rzutów. Jak na kapitan zespołu przystało przebywała ona najdłużej na boisku - 57.44 min.
Kolejnym rywalem Polski będzie w środę o godz. 18.00 Czarnogóra. Trzy najlepsze zespoły z grupy D awansują do drugiej rundy, gdzie połączą się z pulą C. Finał turnieju zaplanowano na 20 listopada w Lublanie.