Porażka w ostatnim grupowym spotkaniu oznacza, że polscy piłkarze ręczni zagrają o Puchar Prezydenta IHF, w którym osiem najsłabszych drużyn turnieju będzie rywalizować o miejsca 25-32.

Jastrzębski pierwszy raz zagrał od początku

Polakom w pojedynku ze Szwajcarami tylko wygrana gwarantowała awans do rundy zasadniczej. Remis nie przekreślał definitywnie szans, ale wówczas nie wszystko już zależało od naszych szczypiornistów.

Reklama

Bramkarz rywali, Nikola Portner w turnieju bronił dotąd na poziomie 37 procent. Już w pierwszej akcji pokonał go rzutem z dystansu Damian Przytuła. W odpowiedzi przypomniał o sobie najskuteczniejszy zawodnik rywali Lenny Rubin (15 goli w imprezie). Po raz pierwszy w mistrzostwach od początku między słupkami zagrał Marcel Jastrzębski. Szybko pojawiły się demony nękające polski zespół z poprzednich meczów. Błąd zmiany skutkował grą w osłabieniu.

Proste straty biało-czerwonych w ataku pozwoliły Szwajcarom objąć prowadzenie (5:4). Trzy z tych goli rzucił Rubin. Praktycznie od podań na kole został odcięty Kamil Syprzak. Akcja Rubina z Noamem Leopoldem, który wyskoczył nad pole bramkowe, mogła zadowolić najwybredniejszych kibiców handballu.

Polscy bramkarze w pierwszej połowie obronili tylko dwa rzuty

Reklama

Przerwa na żądanie miała uspokoić grę Polaków. Rzeczywiście trzy kolejne gole ponownie pozwoliły odzyskać prowadzenie. Duża w tym zasługa szybkiego Michała Olejniczaka.

Drugie wykluczenie Jana Czuwary mogło jednak zaniepokoić. Po raz pierwszy w turnieju do szwajcarskiej bramki wszedł Jannis Scheidiger. Kolejne przejęcia piłek rywale biało-czerwonych błyskawicznie zamieniali na bramki. I to oni na przerwę schodzili z zapasem trzech trafień. Polscy bramkarze w pierwszej połowie obronili tylko dwa rzuty.

Rubin został MVP meczu

"Głowa, głowa" - mówił podopiecznym przed rozpoczęciem drugiej połowy trener Lijewski. Nie pomogło, gdyż rywale zdobyli trzy gole z rzędu. Szwajcarską bramkę odczarował dopiero Ariel Pietrasik, dla którego było to setne trafienie w kadrze. Jastrzębski przebudził się w bramce. Polacy odrobili straty z pierwszej połowy. W tym momencie do końca pozostawało nieco ponad 20 minut.

Kontaktową bramkę zdobył Marek Marciniak, który pokonał Portnera. Przytuła po indywidualnej akcji trafił w "okienko" i tablica po dłuższej przerwie wskazała remis (22:22). W kolejnych akcjach lepszą skutecznością wykazywali się rywale, którzy prowadzili 2-3 bramkami. Małym pocieszeniem była doskonała dyspozycja strzelecka Przytuły. Losy spotkania jednak się nie odwróciły. To Szwajcarzy zagrają w rundzie zasadniczej. Rubin został MVP meczu.

Polacy nie zrealizowali wyznaczonego celu

Kierownictwo związku przed polską reprezentacją postawiło zadanie zakończenia mistrzostw na pozycjach 9-14. To już jest niemożliwe.

Czwarte miejsce w grupie skierowało biało-czerwonych na dalszą część turnieju do chorwackiego Porecu. Tam rywalizację o Puchar Prezydenta (miejsca 25-32) rozpoczną w grupie, w której zagrają z Algierią, Kuwejtem i prawdopodobnie Gwineą.

Polska - Szwajcaria 28:30 (15:18)
Polska: Adam Morawski, Marcel Jastrzębski – Damian Przytuła 9, Piotr Jędraszczyk, Michał Olejniczak 3, Bartłomiej Bis, Paweł Paterek, Ariel Pietrasik 4, Jan Czuwara 2, Kamil Syprzak 4, Arkadiusz Moryto, Marek Marciniak 4, Maciej Gębala, Mikolaj Czapliński 2, Mateusz Wojdan, Łukasz Rogulski
Szwajcaria: Nikola Portner, Jannis Scheidiger - Lucas Meister 4, Lenny Rubin 5, Gian Attenhofer, Felix Aellen 3, Samuel Roethlisberger, Dimitrij Kuettel 5, Luka Maros, Gino Steenaerts 4, Lukas Laube 1, Luca Sigrist, Samuel Zehnder, Joel Willecke, Noam Leopold 5, Medhi Ben Romdhane 3
Sędziowali: Ivan Pavicevic, Milos Raznatovic (Czarnogóra)
Kary: Polska - 8; Szwajcaria - 8 minut.