Jagiellonia Białystok - Polonia Warszawa 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Tomasz Frankowski (60).
Żółta kartka - Polonia Warszawa: Marek Sokołowski.
Sędzia: Adam Lyczmański (Bydgoszcz). Widzów 5 500.
Jagiellonia Białystok: Grzegorz Sandomierski - Igor Lewczuk, Thiago Rangel Cionek, Andrius Skerla, Alexis Norambuena - Kamil Grosicki (82. Vahan Gevorgyan), Bruno , Hermes Soares , Dariusz Jarecki (75. Pavol Stano) - Remigiusz Jezierski (92. Neil Hlavaty), Tomasz Frankowski.
Polonia Warszawa: Sebastian Przyrowski - Marek Sokołowski, Piotr Dziewicki, Łukasz Skrzyński, Błażej Telichowski - Mariusz Zasada (72. Tamas Kulcsar), Łukasz Piątek (66. Michał Chałbiński), Łukasz Trałka, Marcelo Sarvas - Adrian Mierzejewski, Milan Nikolić (87. Filip Ivanovski).
Zaczęło się od ataków białostoczan. Już w 6 min. Tomasz Frankowski mógł zdobyć swego 126. gola w ekstraklasie, ale z kilku metrów przestrzelił głową po świetnym dośrodkowaniu wyróżniającego się w tym meczu Brazylijczyka Bruno.
Z czasem mecz zaczął się wyrównywać, ale poziom nie był najwyższy. Mnożyły się niecelne podania, dużo były gry w środku boiska. W 29 min. Jagiellonia pokazała swoją markową akcję. Grzegorz Sandomierski wyrzucił piłkę do Dariusza Jareckiego, ten na połowie boiska zagrał do Frankowskiego, ten z pierwszej piłki do Kamila Grosickiego (przed meczem odebrał nagrodę Ekstraklasy SA za tytuł najlepszego piłkarza września), który z lewej strony wbiegł w pole karne, ograł obrońcę, ale przestrzelił.
W drugiej połowie pierwsza ataki podjęła Polonia. W 50 min. w dobrej sytuacji jej napastnicy pogubili się jednak w polu karnym Jagiellonii. Gospodarze gola na wagę zwycięstwa zdobyli 10 min. później. Po rzucie rożnym wywalczonym przez Norambuenę, Bruno przedłużył piłkę głową do Frankowskiego, a ten z bliska nie dał szans Sebastianowi Przyrowskiemu.
Polonia zaatakowała nie mając już nic do stracenia. W 71 min. Michał Chałubiński przegrał pojedynek sam na sam z Sandomierskim, 5 min. później ofiarna interwencja Igora Lewczuka uchroniła białostoczan przed stratą bramki po strzale Adriana Mierzejewskiego. Tuż przed końcem meczu jeszcze pięknie z rzutu wolnego uderzył Bruno - bronił Przyrowski i białostoccy kibice mogli cieszyć się z cennego zwycięstwa.
Po meczu powiedzieli:
Trener Polonii Dusan Radolsky: Drużyna próbowała zrobić wynik, ale była nieskuteczna. Żal bramki straconej po stałym fragmencie gry.
Pytany o swoją sytuację w klubie nie chciał komentować informacji, jakoby w przyszłym tygodniu jego miejsce miał zająć Henryk Kasperczak.
Trener Jagiellonii Michał Probierz: Zwycięstwo w tym meczu było bardzo ważne dla Jagiellonii. Teraz liga zaczęła się na poważnie. Liczę na zdobycz punktową jeszcze jesienią, by na wiosnę białostoczanie mogli ruszyć do kontrataku.