Formalnie Bakero nie jest jeszcze trenerem Czarnych Koszul. Kontrakt podpisze w najbliższych dniach, a klub chce nadać temu wydarzeniu odpowiednią rangę. W niedzielę słynny Hiszpan nie chciał udzielać żadnych komentarzy. Po treningu minął łukiem kamery telewizyjne i dziennikarzy, złożył ręce w błagalnym geście i obiecał: "Mańana, mańana".
Były napastnik Barcelony jest w Polsce od kilku dni. W piątek oglądał w Koninie wygrany sparing Polonii z Lechem Poznań (2:1), a w niedzielę miał pierwszą okazję, by lepiej poznać drużynę. Na bocznym boisku przy Konwiktorskiej piłkarze ćwiczyli głównie szybkie rozgrywanie piłki, bez przyjmowania jej lub na dwa kontakty.
"Pierwsze wrażenia są pozytywne. Wiadomo, że to jest legenda Barcelony, ale zarazem jest otwarty. Mamy z nim dobry kontakt" - powiedział po treningu Brazylijczyk Marcelo Sarvas.
Bakero był jednym z najlepszych piłkarzy hiszpańskich przełomu lat 80. i 90. Z Barceloną czterokrotnie zdobył mistrzostwo Hiszpanii, a w 1992 roku - Puchar Europy. Rozegrał 30 meczów w reprezentacji Hiszpanii. Jako trener nie odniósł jeszcze sukcesów. W 2006 roku prowadził w siedmiu meczach Real Sociedad San Sebastian, a w 2007 roku był asystentem Ronalda Koemana w Valencii.
Hiszpan ma być szóstym w tym roku szkoleniowcem Polonii, po Jacku Zielińskim, Bogusławie Kaczmarku, Jacku Grembockim, Słowaku Duszanie Radolskym i Michale Libichu. Obecnie Polonia zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy.