Jak dowiedział się "Dziennik Gazeta Prawna", w pierwszych dniach grudnia do Warszawy przyleci mama napastnika Atalanty Bergamo - Ewa Murkowska. Jest ona już umówiona na spotkanie ze Smudą. Wspólnie odbędą telefoniczną konferencję z Robertem. Acquafresca rozumie po polsku i trochę mówi w naszym języku, więc nie będzie miał problemów z komunikacją.

Reklama

Jeśli rozmowy pójdą po myśli Smudy, to Acquafresca może liczyć na powołanie na marcowy mecz z Bułgarią w Kielcach. Do tego czasu Robert powinien wyrobić sobie polskie dokumenty. Nie powinno być z tym problemów. Jego matka ma go wpisanego w swoim polskim paszporcie, a wszystkie inne dokumenty Acquafrescowie mają od dawna zebrane w domu. W takiej sytuacji przy dobrej woli urzędników - tu rola PZPN - wyrobienie paszportu nie powinno potrwać dłużej niż kilka dni.

Takiego problemu Smuda nie będzie już mieć z Sebastianem Boenischem. Jak się dowiedzieliśmy, wyrobił on już sobie polskie dokumenty i zgodnie z ustaleniami selekcjoner zamierza powołać go na mecz z Bułgarami w marcu.

"W tej chwili Robert koncentruje się na tym, żeby odbudować formę po kontuzji i wywalczyć sobie miejsce w składzie Atalanty" - mówi nam Ewa Acquafresca. "Musi udowodnić wszystkim, że za wcześnie skreślono go w tym sezonie. Reprezentacja Polski to następny krok. Robert niesamowicie docenia starania, które czyni w jego sprawie pan Smuda. To jest zupełnie inna sytuacja niż z Leo Beenhakkerem, który nie był przekonany do syna i dopiero pod naciskiem mediów wysłał na siłę do Włoch Dariusza Dziekanowskiego na zupełnie nieprzygotowaną wizytę".

Reklama

"Smuda każdym swoim działaniem pokazuje, że zależy mu na Robercie i zamierza stawiać na niego w swojej reprezentacji" - mówi matka najlepszego napastnika włoskiej młodzieżówki.

Kilka dni temu doszło do innego spotkania. Do Acquafreski pofatygował się Zbigniew Boniek, który już od dawna zachęca Roberta do wybrania reprezentacji Polski.

"Pan Boniek zrobił trenerowi Smudzie znakomitą reklamę. Mówił synowi, że to świetny trener i wspaniały człowiek, z którym Robert na pewno znajdzie szybko wspólny język" - zdradza pani Ewa.

Reklama

Acquafresca w tym sezonie prezentuje się dużo słabiej niż w poprzednim, ale w końcu doszedł do formy. W niedzielę strzelił pierwszego w tych rozgrywkach gola w Serie A. W 68. min wyjazdowego spotkania Atalanty ze Sieną skutecznie egzekwował rzut karny. Powrót na boisko miał więc udany, bo wcześniej przez kilka tygodni w Mediolanie leczył kontuzję.

Dla Smudy obecna forma Acquafreski nie ma większego znaczenia, dlatego w najbliższym czasie nie wybiera się do Włoch, żeby obejrzeć go w akcji. Selekcjoner w Robercie widzi napastnika, który mógłby grać w kadrze przez długie lata.

"Jeśli ten chłopak od tylu sezonów radzi sobie w Serie A, to w polskich realiach jest to zawodnik z górnej półki napastników. Jest młody, utalentowany i na pewno dostanie u mnie szansę" - mówi Smuda.

Poprzednie sezony w lidze włoskiej Acquafresca rzeczywiście miał kapitalne. Przez dwa lata w barwach Cagliari Calcio w 66 meczach ligowych zdobył 22 bramki. W czerwcu kupiła go Genoa, ale niemal od razu wypożyczyła do Atalanty, gdzie w sześciu spotkaniach strzelił na razie tylko jednego gola.