W klubie rozważane są trzy koncepcje. Pierwsza zakłada, że miejsce Smudy zajmie jego dotychczasowy asystent Marek Bajor, druga - że trener zagraniczny, a trzecia - że w Lubinie pojawi się młody trener prowadzący drużynę w ekstraklasie.

Marek Bajor nie ma licencji na prowadzenie klubów ekstraklasy. "Prezes klubu Jerzy Koziński rozmawiał już z prezesem PZPN Grzegorzem Lato i jest szansa, że Bajor otrzyma licencję na prowadzenie drużyny w rundzie wiosennej" - mówił rzecznik prasowy Zagłębia Wacław Wachnik. Dodał, że toczą się negocjacje z innymi kandydatami i że jest szansa, by wszystko wyjaśniło się jeszcze przed 11 grudnia.

Reklama

Zdaniem Smudy, przy obecnym zaangażowaniu piłkarzy w grę Zagłębie na pewno utrzyma się w lidze. "Myślę, że po moim odejściu to zaangażowanie się nie zmieni. Gdyby okazało się, że funkcję trenera obejmie Bajor, to jestem pewien, że da sobie radę. Potrafi on wpoić zawodnikom to samo co i ja, a myśl szkoleniowa została już zaszczepiona i będzie kontynuowana" - powiedział szkoleniowiec.

Kwestia zatrudnienia Smudy choćby w roli konsultanta jest jednak zamknięta, a sam zainteresowany przyznaje, że niezwykle trudno byłoby mu pogodzić rolę trenera reprezentacji i klubu ligowego. "Już się o tym przekonałem. To ogrom pracy i w przyszłości któryś z zespołów musiałby cierpieć" - zaznaczył trener.

Zagłębie z dorobkiem trzynastu punktów zajmuje obecnie 14. miejsce w tabeli ekstraklasy. W najbliższy piątek zmierzy się przed własną publicznością z Legią Warszawa, a w ostatnim meczu przed przerwą zimową zagra na wyjeździe z Wisłą Kraków.