Bajor zastąpił Franciszka Smudę, który objął funkcję selekcjonera reprezentacji Polski. Nowy trener "Miedziowych" nie prowadził jeszcze samodzielnie żadnego zespołu, a dotychczas był m.in. asystentem Smudy w Lechu Poznań i Zagłębiu. W karierze piłkarskiej grał m.in. w Widzewie Łódź i Amice Wronki.

Reklama

Przewodniczący rady nadzorczej Zagłębia Bogusław Graboń podkreślił, że zmiana trenera jest przez działaczy odbierana jako przekazanie obowiązków z "rąk nauczyciela na ręce ucznia". "Dotychczasowe wyniki może nie są do końca zadowalające, ale widać postęp w grze. Założenia sztabu szkoleniowego były prawidłowe, dlatego chcemy, żeby zespół prowadziła osoba, która dobrze zna zawodników" - mówił Graboń.

Prezes klubu Jerzy Koziński przyznał, że do Zagłębia wpłynęło kilkanaście innych ofert z Polski i z zagranicy. "Zdecydowaliśmy jednak, żeby Bajor był kontynuatorem pracy Smudy. Wiem, że jest sumienny, konsekwentny i posiada dużą wiedzę. Bardzo ważne jest także, że ma poparcie zawodników i cieszy się wśród nich dużym autorytetem" - dodał.

Nowo wybrany szkoleniowiec zaznaczył, że wie jak wielkiego wyzwania się podejmuje, ale ma także nadzieję, że nabrane doświadczenie pozwoli mu wykonać postawiony przed drużyną cel, jakim jest utrzymanie się w ekstraklasie.

"Sztab szkoleniowy się nie zmieni. Co do transferów, to konieczne są wzmocnienia, ale nie chcę mówić o konkretnych nazwiskach, ponieważ ciągle prowadzimy negocjacje. Dobrze by było, gdyby udało nam się sprowadzić czterech nowych piłkarzy" - dodał trener.

Bajor przyznał, że w pracy ze Smudą nie wszystko było idealne. "Były rzeczy, które moim zdaniem można było zrobić inaczej, ale to trener Smuda był odpowiedzialny za pierwszy zespół, więc zapisałem je sobie w zeszycie i teraz będę z nich korzystał" - żartował.

Bajor nie ma jeszcze uprawnień na prowadzenie drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale ma otrzymać warunkową licencję na rundę wiosenną.

Reklama

Smuda przekazał Bajorowi dres, w którym prowadził swoje pierwsze w tym sezonie spotkanie Zagłębia z Polonią Warszawa, wygrane przez "Miedziowych" 1:0. Nowy trener zdecydował się jednak na oddanie ubioru na aukcję charytatywną.

Po 17 kolejkach Zagłębie z dorobkiem czternastu punktów zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli ekstraklasy.

Na pożegnanie Smuda otrzymał od prezesa KGHM Polska Miedź Herberta Wirtha miedziany karnet VIP na mecze Zagłębia w rundzie wiosennej. Smuda przyznał, że ciężko jest mu "przełknąć słowo pożegnanie", ponieważ jego zdaniem nie żegna się ani z Zagłębiem, ani z żadnym innym klubem ligowym. "Jako selekcjoner muszę wziąć pod opiekę wszystkie kluby, jestem po to, żeby im pomagać. Nikt nie zabroni mi jednak przyjeżdżać na wszystkie mecze Zagłębia" - dodał Smuda.