Brzyski i Gancarczyk to piłkarze znajdujący się w kręgu zainteresowań selekcjonera Franciszka Smudy. Pierwszy wyleciał w czwartek z kadrą do Tajlandii na turniej o Puchar Króla, a drugi zadebiutował w drużynie narodowej w ostatnim meczu 2009 roku - z Kanadą (1:0).
"Tomasz Brzyski podpisał z nami trzyletnią umowę, obowiązującą od 1 lutego. Bardzo zależało nam na sprowadzeniu lewego obrońcy, dlatego chcieliśmy, żeby zawodnik Ruchu Chorzów dołączył do nas już teraz" - powiedział wiceprezes Polonii Piotr Ciszewski.
O sprowadzeniu Brzyskiego klub poinformował również na swojej stronie internetowej, ale - jak się okazało - sprawa nieco się skomplikowała. Z wypowiedzi dla PAP przewodniczącego rady nadzorczej Ruchu i współwłaściciela klubu Dariusza Smagorowicza wynika, że Polonia nie wywiązała się z zapisu w umowie i nie zapłaciła w wyznaczonym terminie kwoty 500 tys. zł. W tej sytuacji Niebiescy uważają, że Brzyski nadal jest ich piłkarzem.
"Oficjalnych komentarzy w tej sprawie nie będzie" - powiedział Ciszewski, choć zasugerował, że pieniądze w wyznaczonym terminie nie trafiły na konto Ruchu.
Chorzowianie nie wykluczają powrotu do rozmów z warszawskim klubem, ale kadrowiczem interesują się również inne drużyny.
Mniej niejasności jest w przypadku Janusza Gancarczyka. 25-letni pomocnik podpisał umowę z Polonią już teraz, ale zacznie ona obowiązywać od 1 lipca, po wygaśnięciu kontraktu piłkarza ze Śląskiem Wrocław.
"W przypadku Gancarczyka nie mamy ciśnienia. Najbardziej zależy nam na lewym obrońcy i napastniku. Umowa wejdzie w życie 1 lipca, choć prowadzimy rozmowy ze Śląskiem na temat jego wcześniejszego sprowadzenia do Warszawy" - przyznał Ciszewski.
"Już w ubiegłym roku przekazaliśmy Gancarczykowi ofertę przedłużenia kontraktu na lepszych warunkach niż dotychczasowe. Piłkarz wybrał jednak propozycję i zgodnie z obowiązującymi przepisami miał do tego pełne prawo" - przyznał rzecznik prasowy Śląska Wrocław Michał Mazur.
Jak zapowiedział trener Śląska Ryszard Tarasiewicz, Gancarczyk będzie trenował tylko z zespołem Młodej Ekstraklasy. "To zrozumiałe, że trener nie chce opierać składu na piłkarzu, który wkrótce odejdzie z klubu. Szansę dostaną zawodnicy, którzy mogą go zastąpić. W tych działaniach szkoleniowiec ma pełne poparcie władz klubu" - podkreślił rzecznik Śląska.
To nie koniec transferów Polonii. Klub szuka obecnie napastników, dlatego rozmawia z piłkarzem Górnika Łęczna Prejucem Nakoulmą z Burkina Faso.
"To prawda, ale dopóki sprawa nie zostanie zakończona, nie ujawnimy szczegółów" - podkreślił Piotr Ciszewski, przyznając również, że działacze z Konwiktorskiej interesują się m.in. Andrzejem Niedzielanem.
"Myślimy o wielu zawodnikach, nie skupiamy się tylko na jednym nazwisku. W tym gronie są także piłkarze, którzy wezmą udział w turnieju o Pucharu Króla w Tajlandii" - przyznał wiceprezes Polonii.