W drugim, rozgrywanym równocześnie meczu tej grupy Mali wygrało z Malawi 3:1. Gdyby Angola wygrała z Algierią, Mali by awansowało. Jednak spotkanie zakończyło się remisem 0:0. W drugiej połowie obie drużyny nie angażowały się za bardzo w grę. Sekretarz generalny malijskiej federacji Boubacar Thiam wysłał w tej sprawie oficjalne pismo do federacji afrykańskiej (CAF). "Angola i Algieria praktycznie nie grały. Widać było wyraźnie, że chcą utrzymać bezbramkowy remis, który obu dawał awans. Takie zachowanie godzi w etykę fair play propagowaną przez FIFA. Mamy nadzieję, że CAF podejmie stosowne kroki" - napisał Thiam.
Działacze Mali nie łudzą się, że CAF ukarze w jakiś sposób Algierię bądź Angolę. Przypominają jednak, że działacze afrykańskiej federacji odjęli punkty Kamerunowi i Egiptowi za ustawiony remis podczas mistrzostw Afryki juniorów w 2001 roku.
We wtorek działacze CAF skupili się nie na piśmie malijskiej federacji, a na meczu Ghany z Burkina Faso. Podopiecznym Milovana Rajevaca udało się wygrać 1:0 z Burkina Faso, które przez część meczu grało w dziesiątkę. Tym samym reprezentacja Ghany nie została pierwszym aktualnym finalistą mundialu, który nie wyszedłby z grupy podczas PNA. "Było ciężko, szczególnie przez tę pogodę. Jednak pokazliśmy, że możemy sobie poradzić nawet bez Michela Essiena" - powiedział Rajevac.
W czwartek o awans walczą Gabon z Zambią i Kamerun z Tunezją. Teoretycznie każda z tych drużyn ma jeszcze szansę na ćwierćfinał.