Przed tygodniem "Czerwone Diabły" przegrały w Monachium 1:2, a ich najlepszy strzelec musiał wówczas zejść z boiska przed końcem meczu. Wstępna diagnoza lekarzy mówiła o dwumiesięcznej przerwie w grze, ale po szczegółowych badaniach okazało się, że będzie ona krótsza. Jednak wystawienie go do gry na Old Trafford w środowy wieczór było zaskakujące, choć już w poniedziałek pojawiły się spekulacje na ten temat w angielskiej prasie.
Obecność najskuteczniejszego strzelca "ManU" nie uchroniła jednak gospodarzy przed odpadnięciem z Ligi Mistrzów, bowiem wygrali rewanżowe spotkanie 3:2 i awans wywalczył Bayern, dzięki większej liczbie goli zdobytych na wyjeździe. Na dodatek Rooney już w pierwszej połowie zaczął kuleć, a w 55. minucie opuścił murawę wyraźnie utykając.
Trener "Czerwonych Diabłów" sir Alex Ferguson nie potrafił precyzyjnie określić, ile tym razem może trwać przerwa w grze zdobywcy 34 bramek w tym sezonie, choć zasugerował, że raczej nie wystąpi w niedzielnym meczu Premier League z Blackburn Rovers. Według spekulacji angielskich mediów, wróci na boisko w kolejny weekend, gdy jego zespół zmierzy się z Manchesterem City