"To była najpiękniejsza sportowa przygoda mojego życia. Wielki <szacun> dla tych chłopaków. Dzięki nim Poznań pławił się wczoraj w szampanie. A dziś nawet jak niektórych głowa boli, to ból jest słodki i można go wytrzymać" - powiedział trener mistrzów Polski, odbierając złoty medal z rąk ministra sportu i turystyki Adama Giersza oraz prezesa PZPN Grzegorza Laty.

Reklama

"Myślę, że były to interesujące rozgrywki, a kibice przeżywali wielkie emocje do samego końca. Najważniejsze, że była to zdrowa, sportowa rywalizacja. Gratuluję Lechowi" - podkreślił trener drugiej na mecie sezonu Wisły Kraków Henryk Kasperczak.

Jedyną kobietą, która odebrała nagrodę była prezes Ruchu Chorzów Katarzyna Sobstyl. "Zawdzięczam ją jednak wyłącznie facetom, którzy ciężko pracowali na boisku" - zaznaczyła szefowa trzeciego klubu ekstraklasy.

"Dla nas brązowy medal jest jak mistrzostwo Polski" - przyznał trener "Niebieskich" Waldemar Fornalik.

Indywidualnie gwiazdą niedzielnego popołudnia w Centrum Olimpijskim im. Jana Pawła II był Robert Lewandowski. Napastnik Lecha Poznań odebrał wyróżnienia dla króla strzelców i najlepszego piłkarza ekstraklasy, o czym zdecydowali trenerzy i kapitanowie 16 ekip. Kolejne laury będzie już prawdopodobnie zbierał za granicą, choć nie zdradził, którego klubu będzie bronił barw. "W polskiej lidze zdobyłem już wszystko" - podkreślił Lewandowski.

Reklama

"Dziękuję przede wszystkim kolegom z drużyny, bo <żyję> z ich podań. Cieszą mnie te nagrody, ale najważniejsza jest ta za mistrzostwo Polski" - dodał as "Kolejorza".

"Odkryciem sezonu" został wybrany strzelec 10 bramek Artur Sobiech z Ruchu Chorzów. W kategorii fair play nagroda przypadła Polonii Bytom, a pod uwagę brane były nie tylko żółte i czerwone kartki, ale także ogólna postawa piłkarzy, w tym zachowanie ławki rezerwowych czy stosunek do sędziów. Wyróżniono również najlepszego piłkarza Młodej Ekstraklasy. Pokaźny kryształowy puchar odebrał Jakub Kosecki, syn byłego reprezentanta Polski - Romana, z Legii Warszawa.

Selekcjoner reprezentacji Polski Franciszek Smuda powiedział PAP, że niesamowite emocje w dwóch ostatnich kolejkach były dla niego największym zaskoczeniem. Teraz oglądając mundial zamierza się delektować futbolem na najwyższym poziomie. "Nie jestem szowinistą, nie kibicuje jednej drużynie. Ja wszędzie dostrzegam dobre strony piłki nożnej, żebym mógł je włączyć do mojego warsztatu" - podkreślił Smuda.