Boniek ma wprawę w wyprowadzaniu klubów na prostą. W 2004 roku wraz z Wojciechem Szymańskim przejął Widzew po spadku do drugiej ligi. Uratował go przed
bankructwem i grą w IV lidze. Władzę stracił po powstaniu spółki Widzew, w której ma tylko 12 procent. "Nigdy nie miałem ambicji być właścicielem Widzewa. Moim zadaniem przez trzy lata było odbudowanie klubu, i uważam, że to mi się udało" - powiedział "Faktowi" Boniek.
Teraz doświadczenie i znajomości "Zibiego" chcą wykorzystać w Bydgoszczy. Włodarze miasta i działacze Zawiszy mają wielkie plany, a zrealizować je mają przy pomocy potężnego sponsora, którym ma zostać Hydrobudowa. Szefowie firmy niedawno próbowali działać w Bydgoszczy, sponsorując "twór" powstały po przeniesieniu drugoligowego Kujawiaka Włocławek. Zespół nigdy nie zdobył przychylności miejscowych kibiców, a Hydrobudowa się wycofała, gdy wyszło na jaw, że działacze Kujawiaka wplątani są w aferę korupcyjną.
Za Bońka wszystko ma być przejrzyste. Nad tym ma czuwać obecny prezes Widzewa i prawa ręka "Zibiego" Władysław Puchalski. Działaczom Zawiszy marzy się również nakłonienie do powrotu do Bydgoszczy byłego piłkarza tego klubu, a obecnie trenera Cracovii - Stefana Majewskiego.
To może być wydarzenie bez precedensu. Władze Bydgoszczy namawiają Zbigniewa Bońka do włączenia się w budowę silnego Zawiszy. Kilka dni temu doszło do pierwszych rozmów "Zibiego" z prezydentem miasta i niewykluczone, że wkrótce Boniek zacznie działać w klubie z rodzinnego miasta.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama