Mariusz Ujek przyznaje się do winy. "Tak, powiedziałem to, ale nie ma skutku bez przyczyny. Wcześniej był ewidentny faul na Gargule i sędzia puścił grę" - wściekał się po meczu piłkarz cytowany przez portal wp.pl.

Sprawą najpewniej zajmą się władze Orange Ekstraklasy. Ujkowi grozi zawieszenie na kilka spotkań i kara finansowa.

Reklama