Zarząd PZPN "oszczędził" jedynie trzech członków Wydziału Dyscypliny: Adama Gilarskiego (przewodniczącego, który od początku mówił, że nie zgadza się do końca z argumentacją pozostałych członków WD), Roberta Zawłockiego i Piotra Jaworka.
Skąd całe zamieszanie? Wydział Dyscypliny od dawna pozostaje w konflikcie z zarządem PZPN-u, zarzucając mu, że przymyka oko na problemy korupcji. Prawnicy z tego organu dyscyplinarnego poszli jeszcze dalej twierdząc, że zarząd związku działa nielegalnie, ponieważ jest niekompletny (z uwagi na zatrzymania w aferze korupcyjnej).
Wydział Dyscypliny zauważył też, że pomimo zapewnień, nowe władze związku nie zostaną wybrane 14 września. Jeden z członków Wydziału, Paweł Nogal złożył w biurze ministra sportu podanie o wprowadzenie do związku kuratora. Dlaczego wybory będą przesunięte?
"To efekt tego, że sąd nie zatwierdził jeszcze nowego statutu związku, zmienionego w lutym tego roku. A twierdzę, że w takiej formie statut ze względów proceduralnych nie zostanie wcale zatwierdzony. We wrześniu wszystkie zmiany, w tym również ordynacji wyborczej, trzeba będzie przeprowadzać jeszcze raz. Myślę, że zjazd, podczas którego wreszcie wybrane zostaną nowe władze PZPN, odbędzie się już w 2009 roku" - mówi Nogal "Gazecie Wyborczej".
Czyżby obecny zarząd PZPN robił wszystko, by ukryć tę informację? Wygląda na to, że ktoś postanowił uciszyć ukazujących zarząd w niekorzystnym świetle prawników z Wydziału Dyscypliny.