"Myślę, że graliśmy wczoraj dobry mecz i mieliśmy momenty, gdzie byliśmy bardzo dobrzy" - powiedział na konferencji prasowej trener Polaków.

"Pierwsza bramka była dla drużyny trudna. Gol strzelony zawsze boli, ale inaczej się podchodzi do gry, jak bramka jest zdobyta po dobrej akcji, niż jak jest spowodowana błędami" - ocenił Beenhakker.

Reklama

"W pewnym momencie jeden z zawodników bez porozumienia z obroną wyszedł na spalony. To była pierwsza duża pomyłka. W drugiej sytuacji piłka mogła być wyrzucona poza boisko, ale znów popełniono błąd. Niemcy byli dla nas za dobrzy" - dodał.

Po koniec konferencji prasowej Leo Beenhakker odzyskał dobry humor i nie krył dumy z "tych chłopaków". "Skopię im tyłki i znów będą gotowi" - zapowiedział.

Ale przyznał, że nie ma jeszcze w głowie gotowej "jedenastki" na mecz z Austriakami. Dziś po południu ma się odbyć narada całego sztabu szkoleniowego i dopiero wtedy, być może, zostanie podany skład.