"Pracuję w tym zawodzie 30 lat, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Brak słów!" – powiedział "Życiu Warszawy” prezes Znicza Marek Śliwiński.
W poniedziałek obradująca po raz czwarty w sprawie Polonii Bytom Komisja Odwoławcza ds. Licencji dopuściła śląski klub do rozgrywek ekstraklasy. Oznacza to, że mający zająć miejsce Polonii Znicz, cieszył się historycznym awansem tylko pięć dni. Wcześniej to samo ciało rozpatrywało negatywnie sprawę bytomian. Uległo dopiero po presji ze strony władz PZPN.
Naciski ze strony śląskich działaczy zarządu PZPN, m.in. Rudolfa Bugdoła, sprawiły jednak, że Komisja Odwoławcza na poniedziałkowym posiedzeniu przyznała ostatecznie licencję Polonii.
W poniedziałkowych obradach nie brał udziału przewodniczący komisji Zbigniew Sadowski. Zbojkotował je. "To skandal. Nie widziałem żadnych podstaw prawnych uzasadniających zwołanie tego posiedzenia. Polonia już dawno temu wyczerpała procedurę odwoławczą, co przyznał nawet szef komisji ds. licencji UEFA Andrea Traversa. Jedyną szansą dla bytomian był Sportowy Sąd Polubowny w Lozannie" – mówi przewodniczący Komisji Odwoławczej ds. Licencji, który już wysłał do prezesa PZPN Michała Listkiewicza pismo, informując o rezygnacji z zajmowanego stanowiska.
Co teraz zrobi Znicz? "Decyzja jest krzywdząca, ale rezygnujemy z podejmowania kroków prawnych. Są kluby większe i mniejsze. My nie mamy żadnych szans" – uważa prezes Śliwiński.