Wszystko wskazuje na to, że tak. Leo Beenhakker ma bowiem problem z obrońcami przed zbliżającymi się meczami eliminacyjnymi do MŚ w 2010 roku - jedni rozpamiętują tragiczny występ na Euro (Jop, Wasilewski), a inni zbliżają się do końca kariery (Bąk). Wiele przemawia więc za Kowalczykiem, który jest uniwersalny, może grać w środku i na obu bokach obrony, a także - co najważniejsze - z powodzeniem rywalizuje w Rosji z reprezentantami tego kraju. W ostatnim ligowym meczu wyłączył z gry rewelację Euro Jurija Żirkowa z CSKA Moskwa, przez co rywale byli bezradni i przegrali 0:2 - czytamy w "Super Ekspressie".

Reklama

Co na to sam Kowalczyk? "Czuję się na siłach, by wreszcie zagrać w drużynie Beenhakkera. Trener Kobieliew ciągle mnie wypytuje, dlaczego nie gram w reprezentacji. Cóż mam mu odpowiedzieć? Cierpliwie czekam, bo na razie nikt z kadry się ze mną nie kontaktował. Dlatego zapraszam Leo do Moskwy!" - kończy zawodnik.