"PZPN zajmuje się przede wszystkim sportem amatorskim. Ma 14 reprezentacji narodowych" - mówi Michał Listkiewicz. Jego zdaniem związek nie może brać na swoje barki odpowiedzialności za korupcję w polskiej piłce. Dlaczego? Bo już nie organizuje meczów ligowych.

Reklama

>>>Listkiewicz: Nie boję się aresztu

"Mecze ligowe, jak się okazuje z ustaleń prokuratury i pierwszych wyroków sądowych, były kupowane" - przyznaje Michał Listkiewicz. "Ma pan czyste ręce?" - pyta go Monika Olejnik w Radiu ZET. "Umyłem" - odpowiada jej Listkiewicz. Dodaje, że w PZPN za jego kadencji było dużo dobrego i dużo złego i wcale go nie dziwi, że o tym drugim mówi się znacznie więcej.

"PZPN jest jedyną instytucją w Polsce, która udziela ogromnej pomocy ofiarom katastrof, na przykład w kopalniach" - mówi. "W każdym środowisku są ludzie uczciwi i nieuczciwi, dobrzy i niedobrzy. A środowisko piłkarskie to ponad milion osób" - tłumaczy ustępujący prezes.

Reklama

Od razu zapowiada też, że już nigdy nie będzie kandydował na stanowisko szefa PZPN. "Obiecuję to przede wszystkim swojej rodzinie, która przeżyła wiele trudnych chwil, bo naprawdę nikomu nie życzę, by idąc na grób rodziców zastawał go sprofanowanym" - powiedział Michał Listkiewicz, przypominając głośną sprawę zdewastowania grobu jego matki i ojca. "Dlatego nie będę już nigdy szefem PZPN" - ucina.