Załuska jednak się tym nie przejmuje. "Mogę zabrać sobie miejsce w Lidze Mistrzów i premię, ale teraz moim pracodawcą jest Dundee i zamierzam zagrać jak najlepiej. To trochę dziwne uczucie grać przeciwko klubowi, w którym za chwilę będę występował, ale ja przywykłem do tego rodzaju stresu. W końcu w tym sezonie to już nasz trzeci mecz z Celtikiem. Zwycięstwo jest nam potrzebne, bo Dundee walczy o miejsce premiowane grą w Pucharze UEFA" - opowiada "Faktowi" polski bramkarz.
Reprezentant Polski jest przekonany, że tym razem menedżer Craig Levein również postawi na niego, nie obawiając się o żadne podteksty. "Myślę, że swoją postawą w poprzednich meczach z Celtikiem udowodniłem menedżerowi Dundee, że nie trzeba się o nic obawiać" – uśmiecha się Załuska.
Polak zdaje sobie sprawę, że już w czerwcu jego życie diametralnie się zmieni. Z małego klubu przenosi się do Glasgow, gdzie oczekiwania i presja są ogromne, a jak wielkie bywa ciśnienie przekonuje się przyjaciel Łukasza Artur Boruc.