>>>Zobacz jak Jeleń i Dudka zostali bohaterami
Podobno niektórzy kibice we Francji znów się panem zachwycają…
Tak, też to słyszałem. To miłe, szczególnie gdy się o tym czyta w kraju.
W sobotnim meczu z Le Mans zdobył pan bardzo ładną bramkę, już ósmą w tym sezonie. Zastanawiał się pan, ile jest już wart?
Nie wiem, ile dokładnie, ale na pewno ta wartość rośnie. W każdym meczu obserwują mnie wysłannicy jakichś klubów. Jakich konkretnie? Naprawdę nie mam pojęcia. Trzeba się zapytać mojego menedżera.
To był pana najładniejszy gol strzelony do tej pory w lidze francuskiej?
Chyba nie. Strzeliłem już ładniejszego. Ale ten też był przedniej urody. Darek Dudka zagrał mi długą piłkę, zachowałem spokój, ograłem obrońcę i strzeliłem technicznie. Przed meczem umówiliśmy się z Darkiem, że jak będzie przy piłce, to ma mnie szukać długim podaniem. Udało się już za pierwszym razem (śmiech).
Dudka też strzelił gola. Myśli pan, że na stałe wrócił do pierwszego składu Auxerre?
Nie wiem, ale faktem jest, że trener Fernandez docenia jego postawę i zdaje sobie sprawę, że z meczu na mecz gra coraz lepiej. Chciałbym, aby Darek grał w każdym spotkaniu, bo świetnie się z nim rozumiem. Nie tylko na boisku.
Co Fernandez mówił wam po meczu?
Był bardzo zadowolony. Śmiał się, że to był polski dzień w Auxerre. Fajnie, że to zauważył. Mam nadzieję, że co kolejkę będzie nas tak chwalił.
Z jakimi nadziejami przyjeżdża pan na zgrupowanie reprezentacji?
Nie wiem, w jakim wymiarze czasowym, ale mam nadzieję, że zagram w obu meczach - i z Irlandią Północną, i z San Marino. Czuję, że jestem w formie. Nie spodziewałem się, że po ostatniej kontuzji tak szybko osiągnę taką dyspozycję.
A dopuszcza pan do siebie myśl, że nie zagra w obu meczach w ogóle?
Nie, ale wszystko zależy od selekcjonera. Od siebie mogę tylko dodać, że mogę zastąpić Pawła Brożka. Nie ma problemu.