Holender zapewnia jednak, że we Wronkach spotka się z Jeleniem i przy pomocy tłumacza powie mu, czego od niego oczekuje. "Na pewno nie uciekam przed zawodnikami" - podkreśla Beenhakker.

Beenhakker przekonał się do Jelenia, bo ten gra naprawdę skutecznie. Leo twierdzi jednak, że nie to zdecydowało o powołaniu. "Gole nie mają dla mnie największego znaczenia. Jeśli Jeleń nie zdobyłby żadnej bramki, a za to miałby dziesięć asyst, to też by oznaczało, że jest potrzebny reprezentacji" - ocenia selekcjoner.

Reklama