Niestety lista kontuzjowanych piłkarzy wydłuża się z dnia na dzień. Najpierw z kadry wypadł Łukasz Garguła, potem Paweł Brożek, Marcin Komorowski i Rafał Murawski. Teraz okazało się, że na zgrupowanie do Wronek z urazami przyjechali także Jakub Błaszczykowski, Bartosz Bosacki i Ireneusz Jeleń. Kibice szczególnie powinni niepokoić się o zdrowie Kuby i Jelenia.

Ten pierwszy w jesiennych meczach był liderem kadry, a napastnik Auxerre jest obecnie w zdecydowanie najwyższej formie ze wszystkich reprezentantów. Wczoraj jednak zamiast trenować pojechał na specjalistyczne badania kręgosłupa do Poznania. Błaszczykowski wziął udział w wieczornych zajęciach, ale trenował lżej niż inni, ciągle uważając na swoje poobijane żebra.

Reklama

"Sztab medyczny intensywnie pracuje nad tym, żeby wszyscy trzej byli gotowi na mecz w Belfaście" - powiedział Beenhakker. "Mam nadzieję, że Jeleń dołączy do reszty zespołu już na środowym porannym treningu. Bo tak naprawdę dopiero teraz zaczynamy na powaznie przygotowywać się do meczu. Poniedziałek i wtorek zawsze na zgrupowaniach były lżejszymi dniami. Zajęcia planowaliśmy tak, aby rozkładać obciążenia według tego ile i kiedy kadrowicze grali w lidze w weekendowych meczach. Część zawsze odpoczywa, ale bierze odnowę biologiczną.W środę i czwartek zaczynamy trenować na sto procent, całkowicie pod kątem sobotniego meczu. Poza kłopotami tej trójki wszyscy inni są w całkowicie zdrowi" - zdradził Leo.

Selekcjoner podczas zgrupowania będzie musiał znaleźć zastępców dla kontuzjowanych piłkzrzy. Szczególnie dla Murawskiego i Brożka, którzy jesienią byli pewniakami u Beenhakkera.

"Z myślą o spotkaniu w Belfaście dwa nasze ostatnie spotkania rozgrywaliśmy z drużynami prezentującymi podobny styl gry - Irlandią i Walią. Niestety jestem zmuszony do wprowadzenia zmian w składzie, ale nie pytajcie mnie o szczegóły. Nie zdradzę czy zagramy jednym, czy dwoma defensywnymi pomocnikami. Nie wiem tez kto zastąpi w ataku Pawła Brożka. Odpowiedzi na te pytania muszą dać mi treningi. Zobaczę kto jest w jakiej formie. Jak przyjeżdżam na zgrupowanie to mam w głowie gotową jedenastkę, ale potem tydzień treningów zasze weryfikuje moje założenia. To kto zagra w ataku zależy w dużej mierze od tego na kogo zdecyduję się w pomocy. Więcej będę mógł powiedzieć po konkretnych treningach, kiedy będziemy ćwiczyć ustawienie na mecz z Irlandią Płn. Dużo rozmawiamy i myślimy w jakim składzie powinniśmy wyjść. Mamy kilka koncepcji. Musimy wybrać tylko tą maksymalnie korzystną" - zapewnia Leo.

Na pierwszych treningach wobec absencji Brożka i kłopotów zdrowotnych Jelenia, widać, że wielką ochotę na grę ma Marek Saganowski, którego Beenhakker bardzo lubi. Jego atutem jest też doskonała znajomość brytyjskiego stylu gry. Drugi z kandydatów Robert Lewandowski może zagrać na prawym skrzydle jeśli do pełni zdrowia nie wróci Błaszczykowski. Leo jest jednak pewien, że pomocnik Borussii Dortmund wróci do gry na czas.

Reklama

"Bez problemów mogę sobie wyobrazić naszą drużynę bez Kuby. Oczywiście żartuję. Jestem pewien, że będzie on gotowy do gry w stu procentach. Chcemy zrobić tu dobrą pracę i przygotować Kubę na ten występ, bo to dla nas bardzo ważny zawodnik" - mówił Beenhakker.

Selekcjoner w swoim stylu zapewnił dziennikarzy, że odrobił pracę domową i wie, jak ograć Irlandię Płn. "Obejrzeliśmy wszystkie ich ostatine mecze. To nie jest tak, że jadąc do Belfastu musimy się czegoś obawiać. Irlandczycy grają twardo, są silni fizycznie i biegają jak konie przez 90 minut. Na pewno nie będzie z nimi łatwo. Jak z nimi wygrać pokazali nam ostatnio w Węgrzy, którzy pokonali ich w meczu towarzyskim 2:0. Oni zagrali dokładnie tak, jak my planujemy - trzeba grać piłką, przetrzymywać ją jak najdłużej, prowadzić grę i nie dać sobie narzucić przez rywali ich fizycznego stylu gry. Chociaż w takicj piłce też nie bylibyśmy bez szans, bo przecież w naszej drużynie mamy wielu piłkarzy, którzy umieją grać bardzo twardo. Najważniejsze to wytrzymać ten mecz fizycznie do ostatniej minuty" - mówi Leo.

Beenhakker przypomniał też, że Irlandia Płn. to kraj o ogromnych tradycjach piłkarskich i dużej kulturze gry. "To ludzie o mocnych charakterach. Ich remis 0:0 z Czechami pokazał, że mogą być groźnie dla najlepszych. Ale nasz plan na najbliższe dwa mecze to sześć punktów" - zapewnił selekcjoner.