Obiekt w Belfaście, delikatnie mówiąc, lata swojej świetności ma już dawno za sobą. Trybuny stadionu dobrze pamiętają jeszcze czasy, kiedy w reprezentacji Irlandii Płn. brylował George Best (mural z podobiznami jego i Pata Jenningsa zdobi wejście na stadion). Ale nie to jest problemem. Nasi piłkarze muszą uważać na wyjątkowo grząską i nierówną murawę. Leo Beenhakker uważa wręcz, że będzie to dla naszych piłkarzy równie trudny przecinik, jak piłkarze z Ulsteru.
"Murawa w Belfaście jest fatalna. Dlatego cieszę się, że we Wronkach jest brzydka pogoda i rozmokłe boisko. Dzięki temu piłlkarze będą mogli przyzwyczaić się do cięzkich warunków" - powiedział we wtorek selekcjoner.
Wiadomości o fatalnej płycie przywiózł z Belfastu dyrektor sportowy kadry Jan De Zeeuw, który przyznał wręcz, że jest to jedna z najgorszych muraw w Europie.
"Żeby ją opisać muszę użyć słowa - skandaliczna. Na czymś takim nie powinno się grać w piłke" - powiedział De Zeeuw.
Jak wygląda to boisko grozy? Tak jak nasze w latch, powiedzmy, 80. Przy obu bramkach jest niemal całkowicie łyso. Wydeptane są też duże części innych stref boiska. Trawa nie jest równa, w wielu miejscach straszą wystające kępy trawy.
Narodowy obiekt Irlandii Pólnocnej to prawdziwy zabytek architektury piłkarskiej. Windsor Park powstał w 1905 r. i od tej pory przeszedł tylko trzy gruntowne remonty. Ostatnio modernizowano go w 1996 r. Jego pojemność to 20 tys. miejsc z czego tylko 14 tys. jest siedzących. Na stadionie można podziwiać dawno już u nas zapomniane drewniane ławki.
Piłkarska federacja Ulsteru chciała wybudować nowy obiekt. Znaleziono już nawet odpowiednie miejsce - 30 mil od Belfastu, na terenie byłego więzienia. Budowie nowego stadionu narodowego sprzeciwili się jednak kibice. Na Windsor Park na co dzień występują zawodnicy Lindfield
Belfast, ultraprotestanckiego klubu, którego kibice wspierają bojówki UVF. Sama nazwa stadionu ma kojarzyć się z siedzą angielskich królów i symbolizować związki Ulsteru z brytyjską monarchią. Miało tam miejsce wiele awantur między kibicami protestanckimi i katolickimi (najsłynniejsza podczas spotkania z Celtikiem Belfast w 1948 r.).
Dlatego kibice zaprotestowali przeciwko budowie nowego obiektu, a federacja piłkarska odstąpiła od tego pomysłu i obiecała renowację Windsor Park.
Na razie jednak wszystko wskazuje na to, że Polacy w sobotę nie będą mogli zaskoczyć Irlandczyków grając technicznie, po ziemi, bo po prostu tak się na tej murawie nie da.