Lech w złotych koszulkach, specjalna oprawa na trybunach

Przed spotkaniem uczczono pamięć Teodora Anioły, jednej z legend „Kolejorza”. We wtorek minie 100. rocznica jego urodzin, a kibice z tej okazji przygotowali specjalną oprawą. Na ogromnej sektorówce pojawiły się podobizny nie tylko Anioły, ale całego tercetu ABC (Anioła, Edmund Białas i Henryk Czapczyk), który na przełomie lat 40 i 50-tych był postrachem rywali w ówczesnej I lidze.

Reklama

Wraz z piłkarzami klubowy sztandar wyprowadzili znakomici przed laty zawodnicy poznańskiej drużyny: Mirosław Okoński, Marek Rzepka, Włodzimierz Wojciechowski, Roman Jakóbczak i Piotr Mowlik, a podopieczni Nielsa Frederiksena na tę okoliczność wystąpili w specjalnie przygotowanych złotych koszulkach.

Mocny początek Motoru

Tymczasem goście nie zamierzali występować w roli statystów na tej uroczystości, a wręcz przeciwnie – chcieli popsuć poznaniakom świętowanie. Już w 5. minucie strzał Ivo Rodriguesa w ostatniej chwili zablokował Antonio Milic. Kolejna akcja lublinian zakończyła się powodzeniem. W pole karne dośrodkowywał Fabio Ronaldo, a Joel Pereira tak niefortunnie przeciął lot piłki, że zaskoczył Bartosza Mrozka.

Reklama

Lech ruszył do odrabiania strat, a piłkarze Motoru szukali swoich okazji w kontratakach. Po jednym z nich Karol Czubak trafił do siatki, lecz w momencie podania był na wyraźnym spalonym. Chwilę później znakomite podanie za plecy obrońców „Kolejorza” otrzymał Fabio Ronaldo, który w sytuacji sam na sam pewnie posłał piłkę obok interweniującego bramkarza gospodarzy.

Motor jeszcze przed przerwą dał się dogonić

Mistrzowie kraju szybko wrócili jednak do gry. Luis Palma popisał się efektownym uderzeniem zza pola karnego i Ivan Brkic był bez szans.

Kilka minut później Honduranin próbował skopiować swój wyczyn, lecz tym razem uderzył nad poprzeczką. Motor został zepchnięty do obrony, ale nie rezygnował z działań ofensywnych. Rodrigues technicznym strzałem próbował zaskoczyć Mrozka, ale ten wybił na rzut rożny.

Lech wyrównał jeszcze przed przerwą. Pereira z wysoko spadającej piłki uderzył z kilku metrów bez namysłu i Brkic znów był bezradny.

Mrozek uratował Lecha przed stratą trzeciego gola

Druga połowa nie przyniosła już takich emocji. Poznaniacy szybko przejęli inicjatywę, na długie fragmenty zamykali rywali na ich własnej połowie, nie potrafili jednak wykreować dogodnych sytuacji. Piłkarze Motoru umiejętnie się bronili, często całym zespołem, skutecznie rozbijając ataki gospodarzy.

Lechitom brakowało pomysłu na grę i jakości w polu karnym przy ostatnim podaniu. Lublinianie w tej części meczu byli mało aktywni w ofensywie, ale w 74. minucie byli blisko odzyskania prowadzenia. Rezerwowy Mathieu Scalet wykorzystał błąd obrony i z bliska próbował pokonać Mrozka, ale golkiper „Kolejorza” nogą obronił strzał rywala.

  • Lech Poznań - Motor Lublin 2:2 (2:2)
  • Bramki: 0:1 Joel Pereira (9-samobójcza), 0:2 Fabio Ronaldo (20), 1:2 Luis Palma (25), 2:2 Joel Pereira (45+1)
  • Żółta kartka - Lech Poznań: Antonio Milic, Joel Pereira. Motor Lublin: Fabio Ronaldo
  • Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)
  • Widzów: 22 692
  • Lech Poznań: Bartosz Mrozek - Joel Pereira (79. Robert Gumny), Alex Douglas, Antonio Milic, Michał Gurgul - Taofeek Ismaheel (46. Leo Bengtsson), Timothy Ouma, Pablo Rodriguez (79. Bryan Fiabema), Filip Jagiełło (67. Antoni Kozubal), Luis Palma (67. Yannick Agnero) - Mikael Ishak
  • Motor Lublin: Ivan Brkic - Paweł Stolarski, Marek Bartos, Arkadiusz Najemski, Filip Luberecki - Ivo Rodrigues (89. Kacper Karasek), Sergi Samper (77. Jakub Łabojko), Bartosz Wolski (67. Mathieu Scalet) - Michał Król, Karol Czubak (77. Renat Dadashov), Fabio Ronaldo (46. Bradly van Hoeven)