Legia grała o honor

Legia już przed tygodniem - po porażce z Noah FC (1:2) w Erywaniu - straciła szansę na awans do fazy pucharowej Ligi Konferencji. Natomiast Lincoln wciąż liczył na grę w barażach. Piłkarze trenera Inakiego Astiza w czwartek walczyli o punkty dla polskiej Ekstraklasy w rankingu UEFA oraz przerwanie serii meczów bez zwycięstwa. Licznik wskazywał już 11 i... zatrzymał się.

Reklama

Ostatni czas nie był łatwy. Legia czeka od 2018 roku na zwycięstwo w ostatnim meczu roku kalendarzowego. Musimy zakończyć ten rok zwycięstwem. Później nadejdzie ważny czas regeneracji, zresetowania głowy - powiedział Astiz na przedmeczowej konferencji prasowej.

Kibice opuścili "Żyletę"

Frekwencja nie dopisała. Na stadion przyszło niespełna 10 tysięcy kibiców, co nie może dziwić w związku z fatalnymi wynikami drużyny. Fani z "Żylety" na początku meczu skandowali hasła w stronę prezesa Dariusza Mioduskiego: "Sprzedaj klub i sp...", "Sprzątnij ten burdel, hej Darek sprzątnij ten burdel" oraz "Nikt cię tu nie chce, Mioduski nikt cię tu nie chce".

Wywieszono też transparent z napisem "Spłać długi, które tu narobiłeś i sp...". Po 20 minutach kibice zasiadający na trybunie północnej opuścili stadion.

Colak czekał na tego gola ponad rok

Reklama

W pierwszym składzie Legii znalazło się kilku rezerwowych, młodych piłkarzy, w tym 19-letni pomocnik Jakub Żewłakow. Jednak to nie on wypracował pierwszego gola dla gospodarzy. W 21. minucie Kacper Urbański zgrał piłkę do czekającego przed polem karnym Antonio Colaka i chorwacki napastnik zaliczył premierowe trafienie w barwach Legii. To także jego pierwsza bramka od początku listopada 2024.

Lincoln mógł wyrównać przed przerwą

Legioniści po tym golu zaczęli grać z większym entuzjazmem. Ermal Krasniqi wbiegł w pole karne, przedryblował obrońców i oddał strzał, ale wywalczył tylko rzut rożny, po którym głową strzelił Kamil Piątkowski. Później z bliska uderzył Marco Burch, ale bramkarz Jaylan Hankins dobrze interweniował. Następnie Legia wyprowadziła kontratak, lecz zabrakło wykończenia.

W 36. minucie na śmiałą próbę sprzed pola karnego zdecydował się Urbański, ale bramkarz był dobrze ustawiony przy bliższym słupku. Pod koniec pierwszej połowy długie podanie otrzymał napastnik Lincolnu Andre Tjay De Barr, który nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem Gabrielem Kobylakiem.

Legia "dobiła" rywali w drugiej połowie

Tuż po przerwie Legia mogła podwyższyć prowadzenie, jednak zarówno Colak, Krasniqi, jak i Żewłakow nie wykorzystali doskonałych okazji. W 56. min Petar Stojanovic mógł zaskoczyć bramkarza dośrodkowaniem, ale piłka trafiła w boczną siatkę. Kapitan Legii Bartosz Kapustka w 61. min otrzymał prostopadłe podanie i strzelił gola na 2:0.

Po dziewięciu minutach Żewłakow dośrodkował w pole karne, a wprowadzony z ławki rezerwowych Mileta Rajovic podwyższył na 3:0.

W 83. min ładną akcję przeprowadzili rezerwowi. Ruben Vinagre dośrodkował, a Wahan Biczachczjan strzelił z woleja, piłka odbiła się od słupka i wpadła do siatki. Honorowego gola dla gości pod koniec meczu strzelił Tjay De Barr. Jego uderzenie z dystansu zaskoczyło Kobylaka.

Papszun w piątek zostanie trenerem Legii

Obie drużyny odpadły po fazie zasadniczej Ligi Konferencji. Lincoln zajął 25. miejsce, a Legia - 27. Warszawska drużyna prawdopodobnie rozegrała ostatni mecz pod wodzą tymczasowego trenera Astiza. Bilans jego kadencji to jedno zwycięstwo, trzy remisy i sześć porażek.

W piątek o godzinie 14. na stadionie przy ul. Łazienkowskiej odbędzie się briefing, podczas którego ma zostać przedstawiony nowy szkoleniowiec. Niemal na pewno będzie to Marek Papszun, który jeszcze w czwartek prowadził Raków Częstochowa w meczu Ligi Konferencji z Omonią Nikozja na Cyprze.

  • Legia Warszawa - Lincoln Red Imps 4:1 (1:0)
  • Bramki: 1:0 Antonio Colak (21), 2:0 Bartosz Kapustka (62), 3:0 Mileta Rajovic (70-głową), 4:0 Wahan Biczachczjan (83), 4:1 Andre Tjay De Barr (89)
  • Żółte kartki - Legia Warszawa: Kacper Urbański. Lincoln Red Imps: Ayman El Ghobashy
  • Sędzia: Danilo Nikolic (Serbia)
  • Widzów: 9429
  • Legia Warszawa: Gabriel Kobylak - Petar Stojanovic, Marco Burch, Kamil Piątkowski, Arkadiusz Reca (69. Ruben Vinagre) - Bartosz Kapustka, Damian Szymański, Kacper Urbański (76. Claude Goncalves) - Ermal Krasniqi (57. Wahan Biczachczjan), Antonio Colak (69. Mileta Rajovic), Jakub Żewłakow (76. Noah Weisshaupt)
  • Lincoln Red Imps: Jaylan Hankins - Rafa Munoz (63. Kike Gomez), Joe, Bernardo Lopes, Nano - Toni Garcia, Graeme Torrilla (71. Ayman El Ghobashy), Nicholas Pozo (81. Jesus Toscano) - Toni Kolega (81. Lee Casciaro), Boubacar Dabo (63. Juanje), Tjay De Barr