>>>Zobacz, jak Polska zagra z San Marino

Beenhakker wie jednak, że polscy kibice są rozczarowani postawą kadrowiczów. "Reakcja polskich fanów jest zrozumiała. Wszyscy jednak muszą zrozumieć, że taka reakcje muszą się źle odbijać na piłkarzach. Nie mamy do czynienia z niewrażliwymi ludźmi, którzy po nieudanym meczu idą pod prysznic i po wyjściu już nie rozpamiętują porażki" - tłumaczy Leo.

Reklama

Polacy uważają, że nadal mają szanse na awans. "Dalej liczymy się w wyścigu" - mówi Beenhakker.

"Lider naszej grupy zgromadził do tej pory dziesięć punktów w sześciu meczach, a my mamy siedem w pięciu. Szanse na awans wciąż są naprawdę duże" - analizuje trener, dla którego liczyć się dziś będzie tylko zwycięstwo. Nie ważne, czy 1:0, czy 4:0.

Mecz z San Marino rozpocznie się o godzinie 20.30.