Tarasiewicz został odesłany na trybuny, bo opuszczał przeznaczoną dla trenerów strefę przy ławce rezerwowych i rzucał bidonem.
Na trybunie głównej Tarasiewicz był wyzywany, ale nie to było najgorsze. "Spotykałem się już z wyzwiskami i mnie to nie rusza. Najbardziej mnie bulwersuje fakt, że będąc na trybunie głównej zostałem uderzony w bark przez kibica. Walczymy z rasizmem w sporcie i gdy obrażany jest człowiek o innym kolorze skóry to mecz może zostać przerwany. Tu mamy sytuację, ze ubliża Polak Polakowi a nic się z tym nie robi" - powiedział po meczu zdenerwowany trener.
Trener Śląska Wrocław Ryszard Tarasiewicz miał wyjątkowego pecha. Nie dość, że sędzia wyrzucił go na trybuny, to jeszcze oberwał od agresywnego kibica w bark i został obrzucony stekiem wyzwisk. "Polak ubliżał Polakowi i nic się z tym nie robi" - denerwuje się szkoleniowiec.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama