"Zaznaczcie sobie na czerwono dwie daty w kalendarzu. Lipiec i październik. Beenhakker przestanie być naszym selekcjonerem albo w pierwszym terminie, albo w drugim. Przecież w lipcu już oficjalnie ma objąć funkcję dyrektora Feyenoordu, więc awantura zrobi się ogromna. A jak to się okaże za mało, to pożegna się z kadrą po eliminacjach mistrzostw świata. Nawet jeśli pojedziemy do RPA, to moim zdaniem bez niego" - przewiduje Boniek w rozmowie z "Super Expressem".

Reklama

>>>Lato: Nie zwolnię Beenhakkera do września

Dlaczego bez Beenhakkera? "Ewentualny udział w MŚ będzie poligonem doświadczalnym przed EURO 2012, więc obstawiam, że w PZPN będą już wtedy chcieli mieć nowego szkoleniowca. Tak, żeby ten miał dużo czasu na przygotowanie zespołu, bo przecież nie chcemy skończyć EURO u siebie po 270 minutach" - tłumaczy "Zibi".

>>>Leo Beenhakker: Mam dość tych bzdur!

"Z ludźmi z obecnego PZPN nie jest mi po drodze, więc ja się w to bawił nie będę" - zapewnia Boniek. "Jak dla mnie, to Leo mógłby być trenerem polskiej kadry do 2040 roku. Ale znając nasze realia, to jednak odejdzie szybciej. Dużo szybciej" - dodaje.