Piotr Reiss, mimo wpadki korupcyjnej, pozostaje jednym z najbardziej znanych piłkarzy. Wielka kariera piłkarza zakończyła się z chwilą, gdy wrocławska prokuratoru postawiła mu cztery zrzuty korupcyjnej. Potem to już tylko porażki – poznański klub zawiesił go w prawach zawodnika, a Reiss stracił intratne kontrakty reklamowe.
Mimo to nie stracił zaufania swoich kibiców, którzy po kilka razy w każdym meczu skandują jego nazwisko. "Cieszę się, że mam takie wsparcie. W mojej sytuacji śmiało można użyć przysłowia, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Kibice nigdy ode mnie się nie odwrócili i jestem z tego dumny. Tym bardziej, że sam od dziecka jestem kibicem Lecha" - powiedział piłkarz.
Co porabiał przez ostatni czas? "Ten czas spędziłem z rodziną. Wyjechaliśmy w góry na narty. Skorzystałem z tego, że nigdy wcześniej nie miałem wakacji w tym okresie roku, a kontrakt zabraniał mi jazdy na nartach. Poza tym poznałem wartości, które przy okazji wykonywania zawodu sportowca schodziły na plan dalszy. A są one w życiu bardzo ważne" – opowiadał.
A życie sportowe? Były król strzelców ekstraklasy nie zawiesił butów na kołku, ale cały czas dba o kondycję i trenuje indywidualnie. Ostatnio w mediach pojawiły się spekulacje, że od przyszłego sezonu mógłby zagrać w lidze cypryjskiej bądź austriackiej. "Byłem jakiś czas w Anglii i podczas pobytu spotkałem się z pewna grupą ludzi, która prowadzi interesy kilku klubów. Ale spokojnie oferty ofertami. Ja cały czas podkreślam, że moim marzeniem jest zakończenie kariery w Lechu. A potem chciałbym dalej pracować dla mojego ukochanego klubu" – zakończył.