Jednak Lech nie zarobi na Lewandowskim aż tak wielkich pieniędzy. Dlaczego? Bo za polskich piłkarzy nie płaci się tyle. "Gdyby <Lewy> był Chorwatem i grał w Dinamie Zagrzeb, to trzeba by za niego zapłacić piętnaście milionów euro! Naprawdę! Bo moim zdaniem jest lepszy niż największa gwiazda Dinama, Mario Mandzukić, za którego zachodnie kluby dawały ostatnio dziesięć milionów. Jednak mimo tak wielkich pieniędzy oferta została odrzucona" - zaznacza Ivan Turina, który w poznańskim klubie ceni jeszcze jednego zawodnika.

Reklama

Wysokie notowania u golkipera ma kolumbijski stoper Lecha, Manuel Arboleda. "Grałem w życiu może z 2-3 lepszymi obrońcami. Manuel to absolutna czołówka. Do tego Stilić i Murawski. Jeśli wygramy ligę, dokupimy trzech dobrych graczy, to śmiało możemy się bić o Ligę Mistrzów" - przekonuje Turina.