35-letniemu polskiemu zawodnikowi spieszno do więzienia. Po co? "Żeby odsiedzieć te 30 dni i mieć to już za sobą. Nie będę przebywał z kryminalistami, to będzie taki zakład półotwarty" - zdradza Onyszko.

Były gracz Odense miał nadzieję, że "pójdzie siedzieć" od razu po wydaniu wyroku skazującego przez sąd, ale było to niemożliwe. "Powiedziałem adwokatowi: wsadźcie mnie już teraz. Ale okazało się, że tak się nie da. Wyrok musi się uprawomocnić" - mówi Onyszko "Super Expressowi".

Przypomnijmy, że Onyszko trafi do więzienia za to, że 22 marca tego roku pobił swoją żonę, z którą był w separacji. Zrobił to w jej własnym domu w Odense, tuż przed wyjazdem na mecz.