"Najbardziej logicznym rozwiązaniem byłoby przesunięcie terminu inauguracji do dnia, w którym sprawy Widzewa i ŁKS zostaną definitywnie rozstrzygnięte przez Trybunał Arbitrażowy, Wojewódzki Sąd Administracyjny i ewentualnie PZPN. Nic by się nie stało, gdyby ekstraklasa wystartowała nawet w październiku. Kiedyś tak było Włoszech, czy nawet w NBA" - powiedział Cacek na łamach "Przeglądu Sportowego".
Właściciel Widzewa uważa, że przesunięcie inauguracji nie zaszkodziłoby umowom telewizyjnym, bowiem nie ma w nich zapisu o nieprzekraczalnym terminie inauguracji.
Cacek zapowiada jednocześnie, że jeżeli Ekstraklasa rozpocznie grę bez Widzewa, to będzie on żądał od PZPN odszkodowania oraz przywrócenia w czerwcu - bez względu na wyniki w I lidze - do gry w Ekstraklasie.